Tak przynajmniej wynika ze statystyk Biura Informacji Kredytowej
W ciągu ostatnich tygodni kilka banków rozpoczęło promocje kart kredytowych np. Citi Handlowy, BZ WBK czy Pekao. Ich większa sprzedaż ma być remedium na spadek przychodów z prowizji od transakcji bezgotówkowych. Karty kredytowe pozwalają bowiem zarobić bankom także na odsetkach od zadłużenia.
Przeczytaj także: To był rekordowy kwartał dla kart w Polsce
Jednak z danych BIK wynika, że te działania nie przyniosły jeszcze spodziewanych skutków w I kw. tego roku. W okresie od stycznia do marca banki wydały 253 tys. kart kredytowych, co oznacza spadek o 1,5 proc. w stosunku I kw. ubiegłego roku. Być może efekt nowej polityki banków ujrzymy w kolejnych kwartałach.
Warto natomiast zaznaczyć, że choć liczba wydawanych kart spada, to rośnie wartość limitów przyznawanych w rachunkach kart kredytowych. W I kw. bieżącego roku wyniosła ona 1,1 mld zł, co oznacza wzrost w ujęciu rocznym aż o 10,5 proc. Średni limit wyniósł na koniec marca 4,2 tys. zł w porównaniu do 3,8 tys. zł w marcu roku ubiegłego.
Przeczytaj także: Unijne rozporządzenie o interchange opublikowane
Coraz więcej banków stawia na wydawnictwo kart kredytowych w wyniku obniżki interchange. To prowizja jaką właściciele sklepów odprowadzają do banków z tytułu przyjętych płatności kartami. Jeszcze do niedawna prowizja ta wynosiła 1,6 proc. Obecnie to jedynie 0,2-0,3 proc. Trwają poszukiwania nowego pomysłu na wydawnictwo kart. Kredytówki są jednym z nich, bo statystycznie rzecz biorąc większość ich użytkowników prędzej czy później zadłuża się i płaci z tego tytułu odsetki, które stanowią dodatkowe źródło dochodu banków.
Z danych Narodowego Banku Polskiego wynika, że na koniec grudnia ubiegłego roku Polacy mieli w portfelach ok. 6 mln kart kredytowych a ich liczba konsekwentnie spada od kilku lat. Dla porównania kart debetowych na koniec ub. roku było 29,7 mln sztuk. Dane za I kw. poznamy w czerwcu.