O inwestycjach w fintechy, selekcji spółek, w które inwestuje oraz szansach płynących z dyrektywy PSD II rozmawiam z Krzysztofem Domareckim, biznesmenem, założycielem Grupy Selena i właścicielem funduszu Fidiasz, wspierającego startupy
Skąd pomysł na utworzenie Fidiasza oraz inwestycje w fintechy?
Branża fintech jest jedną z tych, dzięki której można zbudować biznes na krajowym podwórku a następnie rozszerzać jego zasięg na rynkach zagranicznych. A to nie w każdej dziedzinie jest dziś możliwe. Ponadto w startupy inwestuję od 9 lat, między innymi przez fundusze venture capital. Z nowymi technologiami jestem zatem na bieżąco i teraz postanowiłem zaangażować się mocniej we wsparcie młodych firm działających właśnie w obszarze fintech.
Branża finansowa w Polsce charakteryzuje się dużym zaawansowaniem technologicznym banków a wiele z nich uważa się za fintechy. Czy na takim rynku startupy fintechowe mogą sobie poradzić?
Jest mało prawdopodobne by banki z Polski, choć technologicznie zaawansowane, zdołały przeprowadzić ekspansję na rynkach zagranicznych. Decydują o tym regulacje oraz wysokie koszty takiej ekspansji. Stwarza to okazję dla fintechów, które mogą powstać w Polsce, tu się rozwinąć, a następnie szukać swoich szans za granicą.
Jedną z pierwszych spółek, w którą zainwestował Fidiasz, jest firma FinAi rozwijająca koncepcję szybkiego procesu kredytowego w internecie. Dlaczego wsparliście akurat tę spółkę?
Kiedy pojawiła się koncepcja inwestowania w branżę fintech, koledzy z FinAi byli jednymi z pierwszych, którzy przyszli do mnie ze swoim projektem. Od początku rozmowy z nimi zauważyłem, że mają dobrze przygotowaną strategię swojego biznesu i że nie jest to pomysł, jaki narodził się w ich głowach dziesięć minut wcześniej. Ujęli mnie tym i przekonali, że warto w nich zainwestować. Ich odpowiedzi na zadawane przeze mnie trudne pytania nie zawsze były najtrafniejsze, ale widać było, że mają dobrze przemyślaną koncepcję biznesową. Duże znaczenie miało także ich pozytywne nastawienie i uczciwe podejście do biznesu.
Na czym zatem polega selekcja spółek, które Fidiasz wspiera?
Przede wszystkim nie wystarczy pomysł – nawet innowacyjny. Na świecie było już wiele rewolucyjnych czy innowacyjnych idei, które szybko umarły albo pozostały w głowach twórców. Pomysł musi być więc nie tylko innowacyjny, ale musi też kreować realną wartość dla klientów. Przy tym musi istnieć rynek, który jest w stanie go zaabsorbować. Bo przecież nie każde auto elektryczne jakie trafi do sprzedaży, choć może innowacyjne, będzie w stanie na tym rynku odnieść sukces. Wygra tylko to, które przejdzie weryfikację rynku i zostanie zaadoptowane przez odbiorców.
Druga rzecz to odpowiedni zespół. Na rynku jest dużo osób z ciekawymi pomysłami, ale mają problem z wprowadzeniem ich w życie. Kluczowa jest więc determinacja w doprowadzeniu projektu do końca. Łatwo jest przedstawić pomysł, dla którego realizacji zatrudni się 30 czy 40 osób po uzyskaniu finansowania. Fidiasz aktywnie wspiera w różnych obszarach spółki, w które inwestuje, jednakże zwracamy uwagę na jakość zespołu, który już na etapie przedstawianego pomysłu ma stanowić podstawę jego przyszłej realizacji.
Wreszcie trzecia rzecz to warunek, że projekt będzie możliwy do rozwijania w skali międzynarodowej, przynajmniej europejskiej. Jest wiele innowacyjnych pomysłów do wprowadzenia na terytorium jednego województwa lub kraju. Ale nie są one w stanie zawojować rynków zagranicznych. Takie projekty oczywiście także są ważne i są wyspecjalizowane fundusze, które w takie przedsięwzięcia inwestują. My stawiamy na pomysły, które można rozwijać także na rynkach międzynarodowych.
Nadchodzi rok 2018 a wraz z nim ważne zmiany na rynku finansowym związane z regulacjami. Mam na myśli na przykład dyrektywę PSD II. Jak widzi Pan rozwój fintechów w Polsce pod rządami nowych regulacji?
Polska ma duże szanse, aby tu się urodziła pewna liczba ciekawych rozwiązań fintechowych i aby firmy wdrażające te rozwiązania z sukcesem zaczęły je sprzedawać także za granicą. Szanse na to byłyby zdecydowanie większe, gdyby banki bardziej otworzyły się na współpracę z krajowymi fintechami. Implementacja dyrektywy PSD II stwarza do tego znakomitą okazję.
Jednocześnie największym zagrożeniem dla polskich fintechów będzie to, jeśli polskie banki będą na różne sposoby opóźniały działania w ramach tej regulacji. Jeżeli w innych krajach lokalne banki będą bardziej otwarte i pozwolą się rozwinąć lokalnym fintechom to wtedy partnerem w zakresie nowoczesnych technologii dla polskich banków nie będą polskie firmy, ale zagraniczne. I wtedy będziemy mogli zapomnieć o eksporcie polskich rozwiązań fintechowych.
Dziękuję za rozmowę
Wywiad został przeprowadzony w trakcie kongresu Impact Fintech. Serwis Cashless był partnerem medialnym tego wydarzenia