Decyzje BZ WBK i T-Mobile Usług Bankowych pokazują, że klienci jeszcze nie są w stanie płacić dużych pieniędzy za przelewy ekspresowe
Wczoraj pisałem Wam o spadku liczby przelewów ekspresowych Blue Cash w III kw. ubiegłego roku. Przypomnę, że we wtorek Narodowy Bank Polski opublikował informację, iż przez system ten przeszło w okresie od lipca do września 2016 r. ok. 809 tys. transakcji, podczas gdy w okresie od kwietnia do czerwca było ich ok. 891 tys. Był to zatem pierwszy kwartalny spadek liczby przelewów rozliczonych w systemie Blue Cash od momentu jego powstania w 2012 roku.
Przeczytajcie także: Nowy banknot będzie jak biały kruk
Zastanawiałem się również jakie czynniki mogą być odpowiedzialne za to zjawisko, ale nie zdążyłem podpytać o to osób, które mogą być najlepiej zorientowane w temacie, czyli przedstawicieli zarządzającej systemem firmy Blue Media. Dziś to się udało. Marcin Adamczyk, wicedyrektor odpowiedzialny za rozwój biznesu sopockiej spółki, nie potwierdza jednak mojej hipotezy, że przyczyną spadku jest wyczerpujący się potencjał wzrostu w segmencie przelewów ekspresowych. – Spadek liczby transakcji w III kwartale ub.r. wynika w naszej opinii z wprowadzenia lub podniesienia opłat za przelewy natychmiastowe w kilku bankach – stwierdził Marcin Adamczyk.
Przypomnę, że od 1 sierpnia podwyżki prowizji za przelewy ekspresowe w systemie Blue Cash zaordynowały swoim klientom dwa duże banki, czyli BZ WBK i T-Mobile Usługi Bankowe. Ten pierwszy podniósł cenę z 3 do 5 zł a drugi zrezygnował z oferowania dziesięciu bezpłatnych ekspresów miesięcznie. Teraz każdy kosztuje 6 zł. – To pokazuje, że płatności natychmiastowe nadal traktowane są przez większość banków jako usługi premium, które obciążone są dodatkowymi opłatami – uważa przedstawiciel spółki Blue Media.
Przeczytajcie także: Profil Zaufany nieprędko zamieni się w eGO
Adamczyk podkreśla jednocześnie, że w większości banków będących uczestnikami systemu Blue Cash, które nie manipulowały przy cennikach, notowane były i są wzrosty zarówno liczby jak i wartości transakcji. Wydaje mi się jednak, że jeżeli teza postawiona przez przedstawiciela firmy Blue Media jest prawdziwa to dane za IV kw. również nie będą dobre dla zarządzanego przez nią systemu. Podniesione ceny za ekspresy w BZ WBK i TMUB obowiązywały już bowiem przez cały ten kwartał a nie tylko przez dwa miesiące, jak było w III kw.
Zaistniała sytuacja wskazuje zatem, że popularność systemu Blue Cash oraz prawdopodobnie i konkurencyjnego rozwiązania Express Elixir, zarządzanego przez KIR, jest nad wyraz mocno uzależniona od ceny usługi. Jeżeli polityka monetyzowania szybkich przelewów przez BZ WBK i TMUB będzie naśladowana przez inne banki może się okazać, że ekspresy nie będą usługą premium, tylko niszą, do której będą zaglądać jedynie najbardziej zdesperowani. A na tym chyba nie da się dużo zarobić?