W I połowie tego roku odnotowano prawie 26 tys. przestępstw internetowych. Sprawców wielu z nich nie wykryto
Jak podaje dzisiejsza Rzeczpospolita w okresie od stycznia do czerwca bieżącego roku zanotowano 25,8 tys. różnego rodzaju przestępstw w cyberprzestrzeni. W tym czasie policji udało się wykryć sprawców 17,2 tys. z nich co oznacza, że wykrywalność była na poziomie 67 proc. To o wiele mniej niż w innych kategoriach. Bo np. przestępstwa narkotykowe wykrywane są w 96 proc. przypadków. Dlaczego tak się dzieje?
Przeczytajcie także: CERT ostrzega przed mejlami od komornika
Cytowany przez gazetę adwokat Mariusz Bagiński mówi, że używane przez cyberprzestępców mechanizmy są coraz bardziej skomplikowane a policji, której brakuje sprzętu i ludzi, trudno się z tym zjawiskiem mierzyć. Kryminolog Krzysztof Kuśnierz dodaje z kolei, że trudny do spełnienia jest wymóg zdobycia twardych dowodów. Uważa ponadto, że polskie prawo nie nadąża za skomplikowaną techniką komputerową.
Eksperci uważają również, że zwykli ludzie często nie zdają sobie nawet sprawy, że mogli paść ofiarą przestępstwa internetowego. Z kolei przedsiębiorcy nierzadko zatajają fakt, że tego rodzaju sytuacja miała miejsce. Chcą w ten sposób chronić swój wizerunek i zabezpieczyć się przed utratą zaufania wśród swoich klientów.
Przeczytajcie także: Po "peselowej" aferze ludzie chcą mieć alerty BIK
Specjaliści podkreślają, że na naszych oczach dokonuje się ważna zmiana: przestępczość przenosi się do sieci. W związku z tym w policyjnych statystykach widać już spadek liczby rozbojów, kradzieży czy oszustw w świecie realnym. Przybywa ich jednak w internecie. Narodziła się również nowa klasa przestępców, którzy zamiast mięśni używają mózgów i działają w cyberprzestrzeni.
Źródło: Rzeczpospolita, str. C2