To oczywiście marketing, ale z ważnym przesłaniem
Nie jestem przekonany, czy przez fakt, że numer Pesel wpadnie w ręce złych ludzi, komuś może stać się krzywda. Być może dopiero w połączeniu z łatwo dostępnymi danymi z mediów społecznościowych, przestępcy mogą założyć na czyjeś nazwisko konto i zaciągnąć kredyt? W każdym razie pomysł pewnej firmy szkoleniowej pokazuje, jak łatwo można się zapomnieć i złapać na haczyk cyberprzestępców.
Przeczytajcie także: BIK tworzy nowy system bezpieczeństwa
Mowa o firmie SecurityInside, która wykorzystała medialne zamieszanie związane z potencjalnym wyciekiem danych z bazy Pesel. Pod adresem sprawdzepesel.pl pojawiła się strona, która zachęca odwiedzających do wprowadzenia swojego numeru Pesel i sprawdzenia, czy ktoś niepowołany nie miał do niego dostępu? Adres znalazłem u jednego ze swoich znajomych z Facebooka. Podalibyście na niej swój Pesel, choćby z ciekawości?
Ja powstrzymałem się w ostatniej chwili, wpisując ostatecznie kilka zmyślonych cyfr. Po zatwierdzeniu numeru zobaczyłem komunikat informujący, że to akcja edukacyjna wymyślona przez SecurityInside i mająca na celu uświadomienie, jak ostrożnym trzeba być w sieci. Firma informuje internautów, że podawanie danych osobowych na przypadkowych stronach w internecie może skończyć się źle. Nie znam niestety tej firmy, ale z informacji zamieszczonych na jej stronie internetowej wynika, że ma rekomendacje kilku poczciwych instytucji, np. Szkoły Głównej Handlowej.
Przeczytajcie także: Teraz każdy chce mieć alerty BIK
Akcja wymyślona przez SecuirtyInside to oczywiście marketing, sprytnie wykorzystujący wzmożone zainteresowanie ochroną danych osobowych w internecie, wywołane informacją o możliwym wycieku informacji z rządowej bazy. Trzeba jednak przyznać, że projekt jest ciekawy i może uświadomić wielu użytkownikom internetu, jak łatwo stać się ofiarą cyberataku.