Organizacja zwiększa swój kawałek tortu kosztem pozostałych graczy
Z opublikowanego dzisiaj raportu Narodowego Banku Polskiego na temat kart płatniczych wynika, że największą organizacją kartową u nas pozostaje Visa – ma 59 proc. udziału w rynku.
Drugą instytucją pod względem liczby wydanych kart jest MasterCard, który jako jedyny zwiększa swoje udziały. Na koniec marca miał 40,1 proc. W porównaniu do grudnia ub. roku urósł o 0,6 pkt. proc. a w odniesieniu do I kw. ub. roku – o 1,7 pkt. proc.
Przeczytaj także: Będzie konkurencja dla MasterCarda i Visy? Chce tego Lewiatan
Visa w porównaniu z grudniem straciła 0,3 pkt. proc. Tracą też pozostałe systemy – ich udział spadł w ciągu trzech pierwszych miesięcy tego roku z 1,2 proc. do 0,9 proc., a więc dość wyraźnie.
Raport NBP nie wyjaśnia, dlaczego tak się dzieje. Bank centralny podaje jednak, że ów spadek jest rezultatem zmniejszającej się liczby kart własnych wydawanych przez banki a nie w wynikiem utraty rynku przez mniejsze organizacje, takie jak American Express i Diners.
Tymczasem o tych organizacjach jest ostatnio głośno w kontekście ustawy, której projekt leży już w Sejmie. Zakłada on, że AmEx i Diners przez najbliższe trzy lata będą mogły pobierać wyższe prowizje od transakcji kartami, niż MasterCard i Visa, które muszą stosować się do limitu 0,3 proc. O projekcie mogliście przeczytać pierwsi w serwisie Cashless. Tekst znajduje się tutaj.
Przeczytaj także: Hotelarze przeciwko ulgom dla organizacji American Express i Diners
Przypomnę, że zgodnie z tym projektem mniejsze organizacje mogłyby korzystać z ustawowego przywileju do czasu osiągnięcia 3 proc. udziału w rynku. W polskich warunkach oznacza to, że dopiero gdy któraś z nich wydałaby więcej niż milion kart, musiałaby stosować się do limitu prowizji. Wejście w życie ustawy mogłoby zatem oznaczać, że banki będą wolały wydawać karty z logo małych organizacji, niż z logo MasterCarda i Visy, które w wyniku tego mogłyby stracić ok. 2 mln kart.