Partnerzy strategiczni
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy merytoryczni
To może być najgorszy rok w historii kart kredytowych. Sprzedaż spada o 50 proc.

To efekt nie tylko mniejszego zainteresowania produktem ze strony klientów, ale i niechęcią do sprzedaży kart przez banki

Biuro Informacji Kredytowej opublikowało dzisiaj swój comiesięczny newsletter, obrazujący sytuację na rynku kredytowym w maju bieżącego roku. Publikacja dowodzi spadku liczby i wartości wszystkich kredytów udzielonych przez instytucje w ubiegłym miesiącu w porównaniu do maja 2019 r. Szczególnie trudna sytuacja panuje jednak w segmencie kart kredytowych.

Przeczytajcie także: 90 proc. płatości kartami odbywa się zbliżeniowo

Zgodnie z danymi BIK-u w maju banki sprzedały 56,4 tys. kart, a od początku roku – tylko 302,1 tys. Wartość limitów kredytowych udzielonych przy tej okazji w maju osiągnęła 275 mln zł, a od początku roku – 1,822 mld zł. Oznacza to, że w porównaniu z majem ubiegłego roku sprzedaż kart spadła o 48,4 proc., a dynamika sprzedaży w ciągu pierwszych pięciu miesięcy tego roku w porównaniu z tym samym okresem 2019 r. wyniosła minus 41,4 proc. Wartość limitów w stosunku rocznym w maju zmniejszyła się o 56,2 proc. a pierwszych pięciu miesięcy tego roku w porównaniu z tym samym okresem przed rokiem – o 40,5 proc.

– Należy pamiętać, że limity kartowe są jednym z najbardziej ryzykownych produktów kredytowych, stąd naturalna niechęć do ich przyznawania przez banki w okresie niepewności. Ponadto ostatnie obniżki stóp procentowych, które sprowadziły je do historycznie niskiego, nawet ultraniskiego poziomu, określiły maksymalny poziom oprocentowania kredytów na poziomie 7,2 proc., a majowy odczyt Indeksu jakości dla kart kredytowych to 4,45 proc. – mówi prof. Waldemar Rogowski, główny analityk BIK.

Przeczytajcie także: Samsung zaprezentował kartę płatniczą

Zdaniem eksperta z BIK taka sytuacja zniechęca banki do sprzedaży nowych kart kredytowych, bo bardzo pogarsza stosunek ich dochodów do ryzyka. – Ponadto strona popytowa, niepewna o swoje przyszłe dochody oraz bezpieczeństwo ekonomiczne, ogranicza potrzeby konsumpcyjne, a tym samym nie potrzebuje finasowania w postaci limitów na kartach kredytowych – mówi prof. Rogowski. Można się więc spodziewać, że rok 2020 może być jednym z najgorszych w historii kart kredytowych na polskim rynku.

KATEGORIA
KARTY
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies