Kilka zdań o tym, czego z książek o „Ani z Zielonego Wzgórza" mogą nauczyć się bankowcy
Babka Gilberta Blythe'a udzieliła jego matce przed ślubem kilku dobrych rad, dotyczących tego, jak obchodzić się z mężem: po pierwsze – trzeba go złapać; po drugie – trzeba dobrze karmić; po trzecie i czwarte – nie spuszczać zeń oka. To fragment „Wymarzonego domu Ani" Lucy Maud Montgomery.
Banki jak na razie stosują wobec klientów zasadę pierwszą i nieco trzecią i czwartą. O drugiej czasem zapominają – ale tu chciałbym zająć się łapaniem. Wędki to np. tani kredyt czy dobrze oprocentowana lokata. Tu jednak mały problem: zadłużony klient niekoniecznie będzie chciał korzystać z innych produktów, a lokatę założy i zapomni do czasu jej zakończenia.
Najlepiej łapać na wędkę z napisem „konto". Posiadacz rachunku osobistego i z kredytu może skorzystać, i lokatę mieć, jakieś produkty inwestycyjne nabywać – a na dodatek po wpływach widać, na co można go jeszcze naciągnąć.
Skoro mamy wędkę, to trzeba założyć przynętę (wprawdzie wędkarzem nie jestem, ale tyle kojarzę). Tu pomysłowość bankowców detalicznych okazuje się niemal niewyczerpana, a i innowacyjna. Bo może to być przynęta gotówkowa – żywe pieniądze płacone za wykonywanie różnych czynności (często powiązanych z uruchomieniem kolejnego bankowego produktu). Może być też przynęta procentowa. Co lepiej oprocentowane lokaty są bowiem często oferowane tylko tym, którzy założą konto osobiste lub są nagrodą dla tych, którzy to konto właśnie założyli. W modzie jest darmowość konta – wszystko (niemal) za 0 zł.
Generalnie tych przynęt różnego rodzaju jest naprawdę dużo – często nawet dosyć atrakcyjnych finansowo, ale mocno skomplikowanych. Jest natomiast bank, który pobił wszystkich. Nie, absolutnie nie wysokością bonusa (raptem 40 zł), ale pomysłowością jego konstrukcji czy też jego innowacyjnością.
Chodzi wyłącznie o sformułowanie hasła reklamującego konto. „Otwórz darmowe SMART Konto i zgarnij 40 złotych na wyżerkę" - zachęca studentów SMART Bank. A po odebraniu kuponu do pizzaportalu „ciesz się kontem i wyżerką". Niestety, ustawa o wychowaniu w trzeźwości czy inny paragraf zabrania chyba oferowania za konto wódki, bo po takim dictum to tylko się napić (z nowym kontem).