Przez pierwszy tydzień sprzedaży wirtualną kartę do HCE ściągnęło 5 tys. klientów tego banku
Przykład BZ WBK pokazuje, że zbliżeniowe płatności mobilne z chmury mają na naszym rynku spory potencjał. Jak podaje Błażej Mika, szef centrum rozwoju kart i płatności w BZ WBK, już pierwszego dnia po uruchomieniu sprzedaży 1,5 tys. klientów ściągnęło do swojej aplikacji mobilnej BZ WBK kartę, dzięki której smartfonem mogą płacić zbliżeniowo na podobnej zasadzie jak kartą bezstykową. Dzięki technologii HCE dane do przeprowadzenia transakcji przechowywane są w tzw. chmurze obliczeniowej.
O ile jednak można było się spodziewać, że tuż po wprowadzeniu do oferty usługi rzucą się na nią zniecierpliwieni amatorzy nowych technologii, o tyle można było mieć wątpliwości czy zainteresowanie utrzyma się w kolejnych dniach. To jednak przerosło wszelkie oczekiwania. Jak podaje bank, w ciągu pierwszego tygodnia kartę do płatności HCE ściągnęło ponad 5 tys. klientów BZ WBK. Po podobnych wdrożeniach w Pekao oraz Getinie taki początek można uznać przynajmniej za bardzo dobry.
Przypomnę, że Getin aplikację umożliwiającą płatności HCE oferuje od 14 września. Od tego czasu, zgodnie z informacjami zawartymi w Google Play, pobrało ją między 100 a 1000 osób. BZ WBK udało się więc w ciągu tygodnia zyskać przynajmniej pięć razy więcej użytkowników HCE. Na razie tajemnicą jest, ilu klientów korzysta z mobilnych płatności zbliżeniowych w Pekao, który oferuje je już prawie rok. Szacuje się, że jest to ponad 20 tys., ale bank nigdy się tym nie chwalił oficjalnie.
Jeszcze lepiej wygląda to w porównaniu z płatnościami w modelu simcentrycznym, gdzie dane do przeprowadzania transakcji przechowywane są na karcie SIM telefonu komórkowego. Tego rodzaju płatności są dostępne na naszym rynku od kilku lat, a szacuje się, że jak dotąd korzysta z nich zaledwie kilkadziesiąt tysięcy klientów. Konieczność posiadania abonamentu telefonicznego w Orange lub T-Mobile oraz występowania o specjalną kartę SIM jest barierą nie do przejścia na drodze do upowszechnienia się tego rozwiązania.
Sami więc widzicie, jak dobrze na tym tle wygląda BZ WBK. Pojawia się zatem pytanie, co takiego się stało, że usługa została tak pozytywnie przyjęta przez klientów tego banku w porównaniu z konkurencją.
Nie ulega wątpliwości, że jednym z czynników przemawiających na korzyść BZ WBK w tym wypadku jest ergonomia aktywacji nowej usługi. W przeciwieństwie do dwóch pozostałych banków płatności HCE są tu integralną częścią bankowości mobilnej. Nie trzeba więc ściągać dodatkowej aplikacji, jak PeoPay w Pekao czy Getin Wallet w Getinie.
Ponadto w odróżnieniu od innych BZ WBK od razu zezwolił klientom na ściąganie kart mobilnych obu największych organizacji, czyli MasterCarda i Visy. Dwa poprzednie banki postawiły początkowo na współpracę tylko z jednym z tych partnerów, co jak mi się wydaje, z założenia ograniczyło liczbę potencjalnych użytkowników.
Wreszcie sam proces uruchamiania płatności HCE jest dużo prostszy niż np. w Getinie, gdzie aby to zrobić trzeba korzystać z trzech kanałów kontaktu z bankiem. W BZ WBK aktywację usługi można przeprowadzić z poziomu aplikacji bankowej.
Podsumowując więc, tak dobry start płatności HCE w BZ WBK prowadzi mnie do dwóch wniosków. Po pierwsze wydaje mi się, że właśnie poznaliśmy rynkowy standard prawidłowego wdrażania HCE. Po drugie jestem przekonany, że sukces HCE w BZ WBK stanie się gwoździem do trumny płatności mobilnych w schemacie simcentrycznym.