W oczekiwaniu na powszechną tokenizację to rozwiązanie może dodatkowo zabezpieczyć wszystkie płatności online
Brytyjski fintech Revolut właśnie ogłosił, że użytkownicy jego aplikacji będą mogli aktywować dodatkową wirtualną kartę płatniczą z numerem, który będzie automatycznie zmieniany po każdej transakcji. W praktyce oznacza to, że jeśli np. kupicie w internecie płytę i zapłacicie za nią kartą, a jej numer i Wasze dane osobowe zostaną przez kogoś przechwycone, to i tak nie będzie miał z nich żadnego pożytku. Po prostu zaraz po dokonaniu transakcji numer karty będzie nieważny, a w Waszej aplikacji pojawi się nowy, do wykorzystania przy kolejnych zakupach.
Właściwie na podobnej zasadzie działa technologia tokenizacji od pewnego czasu oferowana przez dwie czołowe organizacje płatnicze czyli Mastercard i Visę. Specjalne systemy (MDES w Mastercard i VTS w Visie) zamieniają numery kart w zaszyfrowane ciągi znaków, więc platformy e-commercowe nie przechowują wrażliwych danych, które mogłyby być przejęte przez hakerów i wykorzystane do kradzieży pieniędzy. Problem jednak w tym, że upłynie jeszcze trochę wody w Wiśle zanim ta technologia będzie powszechnie stosowana.
Eksperci przyznają, że do tego czasu rozwiązania takie jak to wprowadzone przez Revolut są potrzebne, bo mogą dodatkowo zabezpieczyć transakcje w sieci. Revolut wydaje swoim klientom karty z logo Mastercard. Aleksander Naganowski z warszawskiego biura tej organizacji uważa, że wirtualny plastik ze zmiennym numerem może się przydać np. podczas zakupów w sklepach internetowych o nieznanej reputacji, zwłaszcza jeśli kupujecie w nich pierwszy raz.
W aplikacji Revolut jednorazowe karty wirtualne będą działać równolegle z istniejącymi funkcjami zabezpieczeń, w tym z zabezpieczeniami opartymi o lokalizację, możliwością blokowania i odblokowywania kart plastikowych, a także możliwością wyłączania takich funkcji jak płatności zbliżeniowe i płatności paskiem magnetycznym.
Przypomnę, że Revolut to brytyjski fintech, który powstał w lipcu 2015 r. Dzięki jego aplikacji i powiązanej z nią karcie przedpłaconej, klienci mogą bezprowizyjnie płacić za granicą w ponad 130 walutach, wymieniać i przechowywać środki w 25 walutach lub wysyłać przelewy krajowe i międzynarodowe bez marży i dodatkowych opłat po kursie międzybankowym. Fintech chwalił się ostatnio, że do końca 2017 r. zdobył już 1,5 mln klientów w Europie.
Fot. Revolut