Brytyjski fintech Monese udostępnił polskojęzyczną wersję aplikacji. Musi jednak uzupełnić swoją ofertę, jeśli chce zaistnieć na rynku opanowanym już w dużym stopniu przez konkurencję
Monese to brytyjski startup, który oferuje zbliżeniową kartę przedpłaconą Mastercard oraz powiązaną z nią aplikację do obsługi konta prowadzonego w euro lub funtach. Usługa przypomina tę, którą proponuje Revolut, chociaż są istotne różnice. Ale po kolei.
Mniej więcej w połowie lutego w markecie Google Play pojawiła się aktualizacja aplikacji Monese, a razem z nią polska wersja apki.
W opisie aplikacji czytam, że Monese umożliwia założenie konta bankowego w Wielkiej Brytanii lub krajach strefy euro, nawet tym, którzy nie mają stałego adresu i historii kredytowej. Warto dodać, że fintech w 2011 r. od Financial Conduct Authority (FCA) uzyskał licencję krajowej instytucji pieniądza elektronicznego, a usługi zaczął oferować w 2015 r. Nie wolno mu reinwestować wpłaconych przez Was na konta pieniędzy. Deklaruje, że przechowuje je w "stabilnej sieci europejskich instytucji finansowych".
W przeciwieństwie do Revoluta, który wiele usług oferuje bezpłatnie, Monese za większość każe sobie płacić. Wprawdzie można założyć darmowe konto prowadzone w euro, ale już za wypłatę z bankomatu zapłacicie 1 euro. Monese pobiera też 2 proc. prowizji za wymianę walut i niecałe 3 euro za wydanie debetowej karty zbliżeniowej z logo Mastercard. Jeśli wybierzecie konto "Plus" z opłatą 4,95 euro miesięcznie, fintech zaproponuje Wam bezpłatną kartę zbliżeniową, sześć darmowych wypłat z bankomatu i 0,5-proc. prowizję przy wymianie walut. Przypomnę, że użytkownicy aplikacji Revolut mogą wymieniać waluty w czasie rzeczywistym bezpłatnie. Darmowe jest też korzystanie z bankomatów na całym świecie.
Zanim otworzycie konto w Monese, musicie przejść przez proces rejestracji. Aplikacja wymaga wprowadzenia PIN-u, którym będziecie się logować do niej oraz podania Waszego numeru telefonu komórkowego. W przesłanej wiadomości SMS otrzymacie kod weryfikujący, który trzeba przenieść na ekran smartfonu. Wyświetla się on w pierwszej części wiadomości, więc widać go w powiadomieniu o SMS-ie, dzięki czemu nie musicie opuszczać aplikacji, by wpisać go w odpowiednie pole.
Następnie aplikacja poprosi o zrobienie zdjęcia dokumentu, dzięki któremu można Was zidentyfikować. Ja posłużyłem się paszportem. To był błąd, bo aplikacja zażądała innego dokumentu. Wśród wymienionych znajdowało się Prawo jazdy. Powtórzyłem więc całą operację fotografując smartfonem obie strony tego dokumentu. Niestety tym razem system wyraźnie domagał się dowodu osobistego. Po przesłaniu jego zdjęć aplikacja zawiesiła się na etapie weryfikacji. Po kilkudziesięciu minutach zresetowałem urządzenie i dopiero wtedy system pozwolił mi na dokończenie procesu weryfikacji tożsamości. Tym razem zastosowano rodzaj wideoweryfikacji. Musiałem skierować kamerę do selfie na moją twarz i odczytać wyświetlone na ekranie smartfonu zdanie.
Jeśli chodzi o funkcjonalność konta oferowanego przez Monese, to dostrzegam dwa mankamenty. Po pierwsze, można je zasilić tylko przelewem bankowym SEPA lub przelewem międzynarodowym. Brak możliwości podpięcia karty płatniczej innego banku i wpłacania pieniędzy za jej pomocą, tak jak np. w aplikacji Revolut. Po drugie, wpłat można dokonywać wyłącznie w euro lub funtach szterlingach. Tutaj aplikacja Revolut okazuje się także wygodniejsza, bo wpłacacie na powiązane z nią konto złote, które następnie możecie wymienić na dowolną walutę.
Warto dodać, że Monese zostało wyróżnione w 2016 r. przez Komisję Europejską nagrodą European Fintech Awards i otrzymała ponad 1 mln euro na rozwój i badania. Fintech deklaruje, że obsługuje dziesiątki tysięcy klientów a wartość dokonywanych przez nich transakcji w 2017 r. przekroczyła pół miliona funtów. Dla porównania, Revolut w listopadzie ubiegłego roku ogłosił, że blisko milion osób korzysta z jego aplikacji, a wartość wykonanych przez nich operacji sięga 5 mld dolarów.