Musicie pamiętać, że jednostki uczestnictwa funduszy inwestycyjnych podlegają dziedziczeniu, ale nie zawsze jest to takie proste
O sprawie dziedziczenia, jak możecie się domyślać, pomyślałem kilkanaście dni temu w okresie Święta Zmarłych. Choć nie dotyczy to bezpośrednio samego inwestowania, to warto zauważyć, że w przypadku śmierci kogoś kto zainwestował w fundusze, należy wziąć pod uwagę trzy kwestie: zwrot kosztów pogrzebu, zapis na wypadek śmierci, postępowanie spadkowe. Oczywiście piszę tu o sytuacji idealnej, kiedy inwestor poinformował swoją rodzinę lub spadkobierców o tym, gdzie ulokował pieniądze. Ale jak to działa technicznie? O to postanowiłem zapytać Przemysława Rodka, eksperta NN TFI. – W pierwszej kolejności jednostki uczestnictwa mogą być odkupione i spieniężone na rzecz osoby, która pokryła koszty pogrzebu zmarłego uczestnika funduszu inwestycyjnego. W takim wypadku, aby otrzymać odpowiednie środki, uprawniony winien przedstawić stosowny wniosek oraz dokumenty potwierdzające poniesione przez niego koszty: oryginały faktur i rachunków – tłumaczy Przemysław Rodek. Precyzyjnie reguluje te koszty art. 446 § 1 k.
Powinniście też wiedzieć, że każdy uczestnik funduszu może w zapisie na wypadek śmierci wskazać osobę, która w przypadku jego śmierci będzie upoważniona do złożenia zlecenia odkupienia jednostek bez konieczności przeprowadzenia procesu postępowania spadkowego. Takie postępowanie może trwać bardzo długo, więc fakt ten jest dużą zaletą. Jak informuje Przemysław Rodek, do otrzymania świadczenia z tytułu uposażenia osoba taka nie musi być spokrewniona ze spadkodawcą. Co ważne, wysokość środków, jakie można otrzymać, jest ograniczona do równowartości dwudziestokrotności przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw bez wypłat nagród z zysku, ogłaszanego przez Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego, przypadającego na ostatni miesiąc przed śmiercią uczestnika funduszu. I tak na przykład przeciętne wynagrodzenie w drugim kwartale 2017 r. wyniosło 4220,69 zł, więc jego dwudziestokrotność, to nieco ponad 84 tys. zł. W takiej sytuacji nadwyżka ta wchodzi w skład masy spadkowej - zauważa ekspert NN TFI.
Trzecia opcja to otrzymanie jednostek funduszy w spadku. Oczywiście w takim wypadku osoba uprawniona musi przedstawić odpowiedni dokument - postanowienie sądu o stwierdzeniu nabycia spadku, bądź zarejestrowany akt poświadczenia dziedziczenia. W przypadku kilku spadkobierców należy dodatkowo przedstawić umowę o dział spadku lub orzeczenie sądu w tym zakresie. – Jeżeli osoba upoważniona do otrzymania jednostek uczestnictwa dysponuje niezbędnymi dokumentami, ma do wyboru dwie opcje: spieniężyć inwestycję, bądź ją kontynuować. W pierwszej opcji następuje odkupienie jednostek, w drugiej ich transfer. Oczywiście należy pamiętać o podatku od zysków kapitałowych, którego rozliczeniem zajmuje się fundusz – informuje Przemysław Rodek.
Powyższe opcje dotyczyły kwestii czytelnych w rozumieniu polskiego prawa. Może się jednak okazać, że inwestor nie poinformował swoich spadkobierców o tym, w jakim funduszu posiada pieniądze, ani w testamencie nie wyraził swojej woli co do przyszłości zainwestowanych środków. Co dzieje się w takim przypadku? – Osoba uprawniona do masy spadkowej, może nie posiadać informacji na temat inwestycji spadkodawcy. Niestety w Polsce nie funkcjonuje jeden centralny organ, do którego można zwrócić się z wnioskiem w celu uzyskania pełnej informacji o inwestycjach spadkodawcy. Jedynym rozwiązaniem jest zatem pojedyncze wysyłanie zapytań do każdej instytucji finansowej, w której podejrzewamy, że dany inwestor mógł posiadać aktywa – podsumowuje ekspert NN TFI.