O ile testy nowej placówki na warszawskich Bielanach wypadną pomyślnie, bank przekształci tak całą swoją sieć oddziałów
Władze większości banków działających na polskim rynku od kilku lat głowią się nad tym, co by tu zrobić, żeby w dobie szybko zyskujących na popularności internetowych serwisów transakcyjnych i bankowych aplikacji mobilnych stacjonarne placówki nadal zarabiały pieniądze. Mimo, że przez klientów odwiedzane są coraz rzadziej, to nie można ich po prostu zamknąć. Wciąż ciężko wyobrazić sobie sprzedaż takich produktów jak na przykład kredyty hipoteczne zupełnie bez oddziału. Bankowcy muszą więc placówki utrzymywać, choć wiadomo, że będzie ich mniej. Idealnie by było, aby te, które zostaną, były przy okazji rentowne.
Zapewne znacie kilka pomysłów na, jak to się określa w bankowym żargonie, redefiniowanie roli oddziału. Mam tu na myśli przede wszystkim koncepcję placówek typu smart wprowadzoną przez Citi Handlowy oraz Idea Huby wdrożone przez bank należący do grupy Getinu. Te drugie to miejsca, w których serwowana jest bezpłatna kawa, dostępny jest darmowy internet oraz biurka do pracy z komputerem. Okazuje się, że Idea Bank nie jest już jedyną instytucją na polskim rynku, która tego rodzaju placówki w swojej sieci posiada. Oto bowiem podobny oddział na warszawskich Bielanach uruchomił właśnie BGŻ BNP Paribas.
Francuski bank w miniony piątek zaprosił mnie do obejrzenia swojej nowej placówki. Jak mówi Maciej Chlebowski, dyrektor departamentu zarządzania sprzedażą w BGŻ BNP Paribas, reprezentowana przez niego instytucja nie chce unikać porównywania swojej koncepcji oddziału do Idea Hubów. Podkreśla jednak, że choć Idea była z tym pierwsza w Polsce, to na świecie podobnych wdrożeń jest więcej, a wszystkie wpisują się w trend otwierania przestrzeni dotąd zamkniętych dla nie-klientów.
W nowym oddziale BGŻ BNP Paribas znajdziecie więc duże przeszklone witryny, które mają zachęcić przechodniów, by weszli do środka. Ten sam cel spełniać ma też ogromny ekran ścienny, na którym prezentowane są np. reklamy. Wewnątrz placówki znajdują się miejsca do pracy z internetem, gniazdkami elektrycznymi, drukarką, itd., a także komputery i tablety, jeśli chcielibyście popracować, a nie macie akurat przy sobie laptopa. Pracownicy serwują bezpłatną kawę, herbatę oraz rogaliki. Przestronna toaleta dostępna jest dla wszystkich, którzy mieliby potrzebę z niej skorzystać.
Jak mówi Maciej Chlebowski, do dyspozycji odwiedzających oddział jest też mała sala konferencyjna, którą można zarezerwować na spotkanie. Bank pracuje już nad specjalną aplikacją na smartfony, za pośrednictwem której takiej rezerwacji będzie można dokonywać. Wykończenie oraz wyposażenie placówki podkreślać ma nowe DNA banku, jako instytucji szanującej środowisko naturalne. Wyrazem tego jest choćby ściana, na której zamiast farby czy tapety umieszczono żywe rośliny.
Przedstawiciel BGŻ BNP Paribas podkreśla, że oddział nie ma tradycyjnej lady – rozmowy między klientami a pracownikami mogą odbywać się w dowolnym miejscu, np. przy okazji parzenia kawy w strefie kuchennej, czy w wygodnych fotelach. W placówce można założyć konto i od razu odebrać kartę gotową do użycia, zaciągnąć pożyczkę gotówkową, kredyt mieszkaniowy itd. Ale sprzedaż ma się odbywać tylko przy okazji. Zadaniem nowego oddziału jest przede wszystkim budowa dobrych relacji z obecnymi i przyszłymi klientami. Oddział nie prowadzi obsługi kasowej, która została przeniesiona do całodobowej strefy automatycznej z bankomatami i wpłatomatami.
Jak mówi przedstawiciel BGŻ BNP Paribas, warszawski oddział nowej generacji otwarty przez tę instytucję jest pierwszym tego typu w Polsce. W najbliższym czasie bank chce uruchomić jeszcze trzy inne, różniące się wielkością oraz liczbą zatrudnionych pracowników. Najmniejszy będzie miał obsadę jednoosobową. Jeśli testy wypadną pomyślnie, a wyniki otwartej już placówki mają zaskakiwać pozytywnie, bank będzie chciał przebudować w ten sposób całą posiadaną przez siebie sieć.