Partnerzy strategiczni
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy merytoryczni
myPOS – rewolucyjne podejście do terminala płatniczego

Nie musicie mieć rachunku w banku, by przyjmować płatności kartą. Pomysł genialny, ale wykonanie co najmniej słabe…

myPOS to nowe rozwiązanie wprowadzone przez iPay i dostępne od niedawna dla polskich firm, które chciałyby rozpocząć akceptację kart. Rozwiązanie, muszę przyznać, bardzo ciekawe i z szansami na to, by nieco zamieszać na naszym rynku. Niestety ma mankamenty na pierwszy rzut oka krytyczne. Ale po kolei.

Czym jest myPOS? To zestaw złożony z terminala płatniczego, karty z logo MasterCard oraz wirtualnego rachunku, przypominającego nieco konto PayPal.

Jeżeli chodzi o terminal, to do wyboru są trzy urządzenia różniące się między sobą funkcjonalnością oraz wielkością. Można więc np. wybrać myPOS-a, łączącego się z siecią za pomocą modułu GPRS, ale można też zdecydować się na tradycyjny terminal z drukarką podłączany do sieci za pomocą technologii WiFi. Terminale przyjmują płatności kartami najważniejszych organizacji płatniczych, w tym przede wszystkim MasterCarda i Visy.

Przeczytaj także: Tak będą wyglądać termiale nowej generacji

Wirtualny rachunek to konto, na które trafiają pieniądze z transakcji przyjętych za pomocą terminala. Wszystkie operacje odbywają się w trybie online, co oznacza, że środki znajdują się na tym rachunku od razu po przyjęciu płatności. Znika więc jedna z podstawowych wad operatorów konwencjonalnych terminali, którzy każą czekać na pieniądze nieraz kilka dni.

Natomiast dołączona do pakietu karta jest instrumentem pozwalającym na dostęp do pieniędzy zgromadzonych na wirtualnym rachunku. Za jej pomocą środki można wypłacić z dowolnego bankomatu z logo MasterCarda czy zapłacić nią w sklepie. Istnieje również możliwość wykonania przelewu z rachunku wirtualnego na konto w dowolnym polskim banku.

Firma chwali się, że nie pobiera żadnych prowizji za dzierżawę terminala. W związku z tym, że jest to dzierżawa, nie trzeba wnosić opłaty początkowej za zakup urządzenia. Ma to jednak konsekwencję taką, że po zakończeniu umowy maszynę trzeba oddać.

Zgodnie z deklaracją iPay jedynym kosztem związanym z używaniem całego pakietu jest prowizja od transakcji, która wynosi od 1,5 do 2,75 proc., w zależności od liczby transakcji – im ich więcej tym prowizja niższa. Do zalet myPOS-a zaliczyć również trzeba brak minimalnego czy maksymalnego okresu umowy jak również minimalnej liczby lub wartości transakcji, jakie trzeba na terminalu przyjąć, by móc korzystać z tak atrakcyjnych warunków finansowych.

Przeczytaj także: MasterCard dopłaci sklepom internetowym

Niestety myPOS ma także swoje minusy. Pierwsze, co od razu rzuca się w oczy, to brak strony internetowej w języku polskim. To w moim odczuciu bardzo nieprofesjonalne. Po drugie, świadczy o tym, że nasz rynek nie jest przez firmę traktowany zbyt poważnie i zdecydowanie zmniejsza szansę na zdobycie serc właścicieli małych i średnich firm, którzy, idę o zakład, w znacznej części nie znają języków obcych.

Po trzecie, nie wiemy, ile kosztują wypłaty z bankomatów oraz przelewy. A założę się, że nie są bezpłatne, tak samo jak przewalutowania. Wydawcą karty nie jest polska firma zatem walutą karty zapewne jest euro. Jeżeli tak, to do każdej transakcji trzeba doliczyć kilka procent prowizji za przewalutowanie na złote.

Poza tym warto zauważyć, że ani karta ani terminal znajdujące się w zestawie nie są zbliżeniowe. Na polskim rynku wyglądają jak artefakty.

Podsumowując – podoba mi się pomysł, który naprawdę mógłby załapać. Mógłby, gdyby został wprowadzony tak jak należy.

KATEGORIA
KARTY
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies