Pamiętacie opisywane przez media przypadki urzędów gmin czy miast na terenie całej Polski, które na początku ubiegłego roku zaczęły pobierać prowizje za wnoszenie przez petentów różnych opłat kartami? Sprawę taką opisywałem między innymi tutaj. Absurd polegał na tym, że aby zapłacić większą kwotę kartą należało posiadać przy sobie drobne w gotówce, bo tylko tak można było pokryć prowizję za możliwość skorzystania z plastiku.

Te dziwaczne sytuacje to efekt nowelizacji Ordynacji podatkowej, która weszła w życie w styczniu ubiegłego roku. Ustawodawca chcąc ułatwić urzędom rozpoczęcie akceptacji kart poprzez umożliwienie przeniesienia kosztów obsługi transakcji nimi na petentów, popełnił drobny błąd wprowadzając, jak sądzę przez pomyłkę, obowiązek przeniesienia tych kosztów na użytkowników kart. To skomplikowało życie części samorządom, które dotąd pokrywały koszty transakcji. Okazało się bowiem, że oprogramowanie zainstalowane na niektórych używanych przez nie terminalach nie pozwalało na przyjmowanie dodatkowej prowizji za płatność kartą. Jedynym sposobem było więc pobranie jej w gotówce.

Przeczytajcie także: Łódź będzie naśladować Londyn w komunikacji

Wygląda jednak na to, że wkrótce ten błędny przepis zostanie zmieniony. Ministerstwo Finansów przygotowało projekt nowelizacji Ordynacji podatkowej, który, jak wynika ze słów rzecznika prasowego resortu, w ciągu najbliższych tygodni zostanie przesłany do uzgodnień międzyresortowych oraz konsultacji społecznych. – Projekt zakłada zmianę obecnie obowiązujących przepisów w ordynacji i odejście od obowiązku przenoszenia na petenta kosztów związanych z obsługą płatności bezgotówkowych – podkreśla Łukasz Świerżewski.

Ale z moich nieoficjalnych informacji wynika, że projekt zawiera jeszcze inną zmianę o niebagatelnej wadze dla użytkowników kart. Zgodnie z nią każdy urząd przyjmujący wpłaty danin na rzecz państwa gotówką będzie miał obowiązek przyjmowania tych wpłat także za pośrednictwem instrumentów bezgotówkowych, a więc np. kart bankowych. Dotyczyć to ma m.in. urzędów miast, gmin czy urzędów skarbowych.

Zmiana ta, gdyby weszła w życie, oznaczałaby, że wreszcie skończą się Wasze wędrówki wokół urzędów w poszukiwaniu bankomatów w sytuacji, gdy musicie za coś na rzecz administracji zapłacić. Biuro prasowe resortu finansów unika potwierdzenia tej informacji wprost. – We wszystkich planowanych zmianach przepisów niezwykle istotne jest, aby zapewnić klientowi prawo do dokonywania płatności bezgotówkowo, również w urzędach administracji publicznej – napisano w odpowiedzi na moje pytanie w tej sprawie.

Przeczytajcie także: Rośnie dostępność i popularność cashbacku

Wydaje mi się, że taka a nie inna odpowiedź Ministerstwa Finansów to tylko swego rodzaju unik – jak się domyślam resort nie chce drażnić części samorządowców, którzy być może nie są jeszcze przekonani do zalet płatności bezgotówkowych. Myślę jednak, że sprawa wprowadzenia obowiązku akceptacji kart przez urzędy jest przesądzona. W sytuacji, gdy obowiązek taki będą miały firmy prywatne, a plany jego wprowadzenia już są, nie ma powodów, by podobnego obowiązku nie miała administracja publiczna. Zwłaszcza, że prowadzony przez resort rozwoju wraz z KIR-em program wyposażenia urzędów w terminale pozwala na korzystanie z nich bezpłatnie.

Natomiast w projektowanej nowelizacji Ordynacji podatkowej znajdzie się jeszcze zniesienie obowiązku zgody rady gminy lub miasta na rozpoczęcie przyjmowania płatności bezgotówkowych, który również utrudniał życie samorządowcom. – Wszystkie te planowane zmiany mają na celu zapewnienie klientowi prawa do dokonywania płatności bezgotówkowo w urzędach administracji publicznej, w sposób maksymalnie przenoszący pozytywne wzorce, jakie klienci mają w sektorze prywatnym – uważa Łukasz Świerżewski.