W ubiegłym tygodniu weszły w życie przepisy Kodeksu cywilnego nadające komornikom nowe uprawnienia w zakresie komunikacji z bankami. Dotychczas było tak, że jeżeli chcieli zająć pieniądze na rachunku jakiegoś klienta, np. z tytułu długu alimentacyjnego, wysyłali do banku papierowe pismo i czekali aż bank podejmie odpowiednie działania. Trwało to długo, dawało szansę dłużnikowi na ucieczkę z danej instytucji wraz z pieniędzmi, a poza wszystkim w dzisiejszych czasach papierowy list to artefakt.

Przeczytajcie także: To był rekordowy miesiąc dla przelewów ekspresowych

Ale to się właśnie zmienia. Wcześniej komornicy mieli już wprawdzie dostęp do narzędzia umożliwiającego im znajdowanie rachunków bankowych prowadzonych na nazwiska dłużników. Jednak w przypadku identyfikacji takiego konta musieli wysyłać dokumenty o zajęciu w wersji papierowej. Teraz, dzięki zmianom w prawie oraz systemowi Ognivo zarządzanemu przez KIR, proces będzie przebiegał w pełni elektronicznie.

Do jego przeprowadzenia wykorzystywanych jest 51 wzorów pism opracowanych specjalnie na potrzeby elektronizacji zajęć. Każde pismo przeznaczone jest na inną okoliczność, taką jak m.in. zajęcie ROR, zajęcie częściowe czy anulowanie zajęcia. Po jego podpisaniu za pośrednictwem podpisu elektronicznego i wysłaniu do banku elektronicznie, bank od razu dokona zajęcia pieniędzy na rachunku.

Przeczytajcie także: To ma być bank inny niż wszystkie

Jak mówi Maja Markiewicz z KIR-u, odpowiedzialna za system Ognivo, nowe rozwiązanie w znacznym stopniu ułatwi np. ściąganie długów alimentacyjnych. A czy zwykli klienci banków powinni już zacząć się bać nowej prerogatywy komorników? – Wręcz przeciwnie. Pozwoli ona zmniejszyć ryzyko pomyłek, w wyniku których komornicy zajmowali konto nie tej osoby, której powinni – mówi Maja Markiewicz.

Przedstawicielka KIR-u dodaje ponadto, że oprócz komorników sądowych dostęp do nowego rozwiązania mają także wszystkie administracyjne organy egzekucyjne i Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Dzięki temu np. ZUS będzie mógł szybciej zareagować i zająć rachunek na wypadek, gdy pracodawca nie wpłaca składek na poczet ubezpieczeń społecznych za swoich pracowników.