Branża handlowa jest zaskoczona nowym pomysłem rządu. Natomiast analitycy są zdania, że ma on niewielkie szanse na powodzenie
Komunikat Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi z 21 czerwca o spotkaniu w sprawie powołania wspólnej platformy sprzedażowej online dla polskich sieci sklepów spożywczych, odbił się w mediach dużym echem, choć był bardzo lakoniczny. Niewiele wiadomo też o samym projekcie. Branża handlowa spekuluje, że rząd obok wsparcia polskich firm handlowych na tym polu, może chcieć przez platformę online sprzedawać więcej produktów spółek zgrupowanych w ramach państwowej Krajowej Grupy Spożywczej.
– Wszyscy wiedzą, że w ramach państwowego holdingu brakuje sieci handlowych, a skoro niczego nie udało się dotąd przejąć to może rząd próbuje go w ten sposób uatrakcyjnić – mówi nam przedstawiciel jednej z dużych firm handlowych. W komunikacie resort rolnictwa podał, że trwają już testy platformy sprzedażowej, która ma umożliwić polskim sieciom konkurowanie z dominującymi na rynku zagranicznymi firmami, zwłaszcza dyskontami.
Przeczytaj także: Comarch rzuca rękawice Allegro
W komunikacie nie wymieniono nazw podmiotów, które biorą udział w testach. Serwisowi cashless.pl udało się ustalić ich listę. – W spotkaniu, które odbyło się 20 czerwca, wzięli udział przedstawiciele Krajowego Związku Spółdzielni, Grupy Zakupowej HIT, Spółdzielni Obrotu Towarowego Przemysłu Mleczarskiego SOT, sieci sklepów Grześ, Mirabelka, Top Market oraz Polskiej Sieci Handlowej Pokusa – mówi Joanna Zielińska z wydziału prasowego resortu.
Co ciekawe, choć według resortu w spotkaniu brali udział spółdzielcy, to największy podmiot tego rodzaju, a więc Społem, o spotkaniu niczego nie wie. – Jako reprezentant ponad 200 spółdzielni o spotkaniu nie zostaliśmy poinformowani – słyszymy w biurze Krajowego Związku Rewizyjnego Spółdzielni Spożywców Społem. Na spotkanie nie zostały także zaproszone podmioty reprezentowane przez Polską Izbę Handlu. – Nic nie wiedzieliśmy o spotkaniu, nie wpłynęło do nas żadne zaproszenie – słyszymy w biurze tej największej organizacji w sektorze. Podobnie w Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji, zrzeszającej duże sieci handlowe. – Nie mamy wiedzy o jakimkowliek projekcie platformy online dla sieci spożywczych – mówi Renata Juszkiewicz, prezeska POHiD.
Przeczytaj także: Znów zmiany w cenniku Allegro
Analitycy są sceptyczni, jeśli chodzi o możliwość powodzenia nowego, rządowego przedsięwzięcia. Choć rynek handlu online artykułami spożywczymi eksplodował podczas pandemii, to obecnie popularność takich zakupów spadła. Warte są one ok. 1 mld zł, czyli ledwie 1-2 proc. wartości całego rynku podstawowych towarów spożywczych i chemicznych. Najważniejszą barierą rozwoju są koszty transportu, zwłaszcza produktów świeżych, wymagających chłodzenia. Te pakowane i suche jak kawa, makaron czy słodycze z powodzeniem sprzedają sklepy internetowe choćby przez Allegro. Nie sprzyjają też zwyczaje zakupowe Polaków, większość woli kupować żywność codziennie, najlepiej blisko domu i samodzielnie wybierać to, co ma trafić do ich koszyka.
Projekt ogłoszony przez resort rolnictwa może mieć więc niewielkie szanse realizacji, a na wejściu zderzy się z ogromną konkurencją w postaci platform Auchan, Carrefour czy ofertą Biedronki, dostępną za pośrednictwem aplikacji Glovo. Zakupy online mocno promuje też sieć Żabka przez swoją platformę Delio.