Sprawdźcie dwa razy numer rejestracyjny samochodu, wprowadzany do aplikacji mobilnej. Po wpisaniu błędnego i przy odrobinie pecha możecie nieświadomie płacić za przejazdy innych kierowców
Korzystanie z aplikacji mobilnych to niezwykle wygodny sposób opłacania przejazdów płatnymi odcinkami dróg w Polsce. Nic dziwnego, że usługi takich firm jak Autopay, SkyCash, mPay, a także banku PKO BP, który przy współpracy ze swoją spółką Finat wprowadził płatności autostradowe do aplikacji IKO, cieszą się coraz większą popularnością. Mają one jednak swoje słabe strony, o czym przekonał się jeden z czytelników cashless.pl.
Pan Damian jest klientem PKO BP i korzysta z bankowości mobilnej IKO. Używa też jednej z najnowszych usług dostępnych w tej aplikacji, czyli możliwości płacenia za przejazdy autostradami. – Niestety, aktywując tę funkcję, popełniłem czeski błąd. Podczas wprowadzania numeru rejestracyjnego swojego samochodu, zamiast wpisać 0546, wpisałem 0456. W maju bieżącego roku po raz pierwszy miałem przyjemność skorzystać z usługi, pokonując trasę Warszawa-Poznań i płacąc za przejazd kawałkiem państwowej autostrady 9,90 zł. Natomiast wieczorem dwa dni później ze zdziwieniem zauważyłem obciążenie na moim rachunku na dodatkową kwotę 9 zł z tytułu przejazdu autostradą A4 między Krakowem a Katowicami – opowiada nasz czytelnik.
Później pan Damian odnotował więcej płatności za przejazdy A4, których nie odbył. Wszystkie takie przypadki zgłosił do banku, składając reklamację. – W odpowiedzi napisano, że transakcje zostały przeprowadzone zgodnie z regulaminem usługi i reklamacja nie zostanie uwzględniona. Polecono mi natomiast sprawdzenie numeru rejestracyjnego samochodu i dopiero wówczas odkryłem swój błąd – twierdzi czytelnik cashless.pl.
Jego zdaniem kilkanaście czy kilkadziesiąt złotych straty to nie majątek i jest w stanie to przeboleć. Zwraca jednak uwagę, że gdyby miał jeszcze większego pecha i przez pomyłkę wprowadził numer rejestracyjny kuriera, który danym odcinkiem drogi może przejeżdżać kilka czy nawet kilkanaście razy w ciągu tygodnia, straty byłyby wielokrotnie wyższe. – Mój bank przywłaszcza sobie pieniądze bez mojej zgody i nie widzi w tym problemu. Dotychczas byłem ambasadorem bankowości elektronicznej i mobilnej wśród swoich znajomych, twierdząc, że to absolutnie bezpieczne. Ale teraz nie mam już tej pewności – uważa pan Damian.
Zdaniem biura prasowego PKO BP sytuacje podobne do tej, którą opisał nasz czytelnik, zdarzają się niezwykle rzadko. – Aby do tego doszło, musi nałożyć się kilka niefortunnych zbiegów okoliczności. Tzn. nieprawidłowo wpisany numer rejestracyjny musi "trafić" w istniejący numer rejestracyjny, właściciel tego numeru musi korzystać aktywnie (w rozumieniu realizowania przejazdów, nie wystarczy sama rejestracja) z usługi, musi jednocześnie zrealizować przejazd odpowiednim odcinkiem i musi wybrać odpowiednią bramkę – czytam w odpowiedzi na prośbę o komentarz do przypadku pana Damiana.
Bank tłumaczy, że usługa działa w ten sposób, ponieważ klient może chcieć zarejestrować dowolnie wybrany numer rejestracyjny (krewnych, inne swoje samochody itp.), a jednocześnie spółka PKO Finat minimalizuje zbieranie danych o kliencie i nie ma możliwości ich weryfikacji. – Opłaty automatyczne w usłudze "Opłaty za autostrady" oparte są na rozpoznawaniu tablic rejestracyjnych pojazdów przejeżdżających przez bramki przeznaczone do automatycznych płatności. Jest to jedyne kryterium rozpoznania pojazdu przez system operatorów autostrad. Użytkownik może podać w aplikacji IKO dowolny numer rejestracyjny i nie musi być właścicielem pojazdu realizującego przejazd – pisze PKO BP.
Biuro prasowe banku radzi więc swoim klientom, by przed dodaniem pojazdu w aplikacji IKO uważnie sprawdzali wprowadzane dane. – Każdy klient może oczywiście w dowolnym momencie usunąć zarejestrowany w aplikacji pojazd i wprowadzić inny – kończy biuro prasowe PKO BP. A jeżeli i Wy korzystacie już z aplikacji mobilnych do płatności za autostrady, sprawdźcie, czy dodaliście prawidłowy numer rejestracyjny auta. Uczulcie też na to swoich znajomych czy krewnych, którzy dopiero zamierzają to zrobić, aby mogli uniknąć w przyszłości nieprzyjemnych sytuacji podobnej do tej, która spotkała czytelnika cashless.pl.