Urządzenia sieci Planet Cash wyposażone w czytniki biometryczne zastąpiły na Okęciu maszyny Euronetu
Zmiana operatora bankomatów funkcjonujących na terenie warszawskiego portu lotniczego to efekt przetargu rozstrzygniętego w ubiegłym roku przez władze lotniska. Przez najbliższych kilka lat podróżni przylatujący do stolicy czy odlatujący z Warszawy będą mogli korzystać z 15 bankomatów sieci Planet Cash zarządzanej przez firmę IT Card.
Urządzenia wyposażone są w czytniki biometryczne rozpoznające klienta po wzorze naczyń krwionośnych jego palca. Technologię tę, zwaną Finger Vein, opatentowała firma Hitachi. W Polsce korzysta z niej także kilka banków komercyjnych, m.in. BPH i Getin oraz parę banków spółdzielczych. I to właśnie posiadacze rachunków w tych instytucjach będą mogli w najbliższym czasie korzystać z bankomatów Planet Cash bez konieczności wyciągania karty czy telefonu. Czytniki biometryczne już zamontowano w maszynach, ale na ich uruchomienie trzeba jeszcze chwilę poczekać.
Natomiast technologia Finger Vein, która zrobiła ogromną karierę w Japonii, w Polsce nie może na razie zdobyć większej popularności. Specjaliści podkreślają, że charakteryzuje się wysokim bezpieczeństwem. Między bajki należy włożyć krążące gdzieniegdzie historie, że można ją oszukać obcinając palec ofierze i przykładając go do czytnika. Przedstawiciele Hitachi zapewniają, że w takiej sytuacji czujnik wykryje próbę oszustwa. Ponadto w bazach systemu nie są przechowywane wzory naczyń krwionośnych klientów, tylko ciągi cyfr, na podstawie których nie da się odtworzyć tych wzorów. Klienci nie powinni więc obawiać się ewentualnego wycieku tych danych.
Ale obawy wciąż są. Być może uda się je zmniejszyć dzięki rozwojowi biometrii odcisków palca. Stosują ją producenci smartfonów, m.in. Apple i Samsung. Czytniki linii papilarnych wykorzystywane są nie tylko do odblokowywania ekranów telefonów, ale coraz częściej także do logowania do aplikacji mobilnych banków. W Polsce pozwalają na to m.in. Millennium, mBank, ING czy Euro Bank. Biometria linii papilarnych jest o wiele mniej bezpieczna niż Finger Vein. Być może jednak jej popularyzacja przekona klientów do korzystania także z bardziej zaawansowanych rozwiązań biometrycznych.