Pomysł firmy Bacca na zmiany w modelu sprzedaży polis komunikacyjnych może pomóc klientom w przetrwaniu nieuniknionych podwyżek cen
Specjaliści przekonują, że zwyżka cen obowiązkowych ubezpieczeń komunikacyjnych na polskim rynku w dłuższej perspektywie jest nieunikniona. Wpływ na to mieć będzie nie tylko wprowadzony niedawno podatek od instytucji finansowych, ale przede wszystkim rosnące roszczenia osób poszkodowanych w wypadkach samochodowych. Rosnące wypłaty odszkodowań muszą zostać pokryte z wyższych wpłat od klientów.
Ale wysoka konkurencyjność polskiego rynku ubezpieczeń oraz ograniczona zasobność portfela naszych rodaków nie pozwalają towarzystwom na swobodną politykę cenową. Pomysł firmy Bacca daje szansę na poprawę rentowności sprzedaży obowiązkowych ubezpieczeń komunikacyjnych, a przy tym stwarza nadzieję na to, że klienci będą w stanie się z tym pogodzić. Rozwiązaniem są raty.
Powiecie pewnie: cóż nowego w rozłożeniu składki na raty. I będziecie mieć oczywiście rację, ale zwróćcie uwagę na to, że w tej kwestii postępowanie ubezpieczycieli jest skrajnie różne. Albo są to dwie raty, albo trzy czy cztery. Przy tym każda w innej wysokości itd. Jest wyjątek w postaci supermarketu ubezpieczeń mBanku. Tam można opłacać składkę miesięcznie. Z tym, że z możliwości tej skorzystają wyłącznie posiadacze rachunków w tej instytucji, a oferta towarzystw ubezpieczeniowych jest ograniczona.
Ponadto, jak przekonują mnie przedstawiciele Bacca, większość polis komunikacyjnych na polskim rynku wciąż sprzedaje się przez pośredników, czyli agentów ubezpieczeniowych. Przez internet czy telefon ubezpiecza się niewielka część Polaków, a oferowane rozwiązanie daje możliwość rozłożenia na miesięczne raty składek ubezpieczeń komunikacyjnych i majątkowych kupowanych właśnie u agentów.
Jak mówi Piotr Kujawa z zarządu Bacca, jego firma współpracuje z pośrednikami i to oni proponują klientom możliwość rozłożenia składki na miesięczne raty. – Opłaca się im to, bo dzięki temu, że obciążenie budżetu klienta składką obowiązkowego OC jest mniejsze, są oni skłonni do zakupu dodatkowo np. ubezpieczenia AC czy NNW. A to oznacza dodatkową prowizję dla agenta – mówi Piotr Kujawa. – Przy tym dzięki współpracy z nami towarzystwo ubezpieczeniowe od razu dostaje przelewem pełną składkę roczną i może z góry zapłacić agentowi całą prowizję, a nie tylko połowę jak w sytuacji, gdy składka rozłożona jest w tradycyjny sposób na przykład na dwie raty – dodaje.
Oczywiście, nie ma nic za darmo. W tym wypadku ceną za możliwość opłacania składki ubezpieczeniowej w ratach jest marża. To z niej pokrywany jest koszt finansowania, windykacji klientów niepłacących rat oraz zysku firmy. Przy tym w świetle prawa formalnie usługa świadczona przez tę spółkę jest pożyczką, a co za tym idzie musi trzymać się zapisów ustawy o kredycie konsumenckim. Obecne koszty oprocentowania takiej pożyczki nie mogą przekroczyć 10 proc. w skali roku, a w marcu wejdą również ograniczenia dotyczące całkowitych kosztów pożyczki.
Co ciekawe Bacca stworzyła własny system informatyczny, do którego dostęp z poziomu przeglądarki mają współpracujący z nią agenci. Dzięki niemu agent może szybko wyliczyć wysokość miesięcznych rat przy określonej wysokości składki. Z kolei Bacca jest w stanie niemal w czasie rzeczywistym zweryfikować zdolność kredytową kierowcy. Korzysta przy tym z dostępnych na rynku narzędzi takich jak wgląd w bazy nieuczciwych dłużników. Klient, który zdecyduje się na skorzystanie z rozłożenia na raty składki jest zachęcany do aktywowania polecenia zapłaty. To zmniejsza ryzyko nieterminowych wpłat i zwalnia klienta z konieczności pamiętania o opłacaniu ubezpieczenia.
Jak deklaruje Cezary Świerszcz, prezes spółki, współpracuje ona obecnie z kilkoma tysiącami agentów ubezpieczeniowych w kraju. Dzięki rosnącej skali biznesu w tym roku liczy na osiągnięcie pierwszego zysku. Ma też pomysł na przyszłość. – Chcemy rozwijać współpracę z towarzystwami ubezpieczeniowymi, dzięki czemu byłoby możliwe opłacanie w miesięcznych ratach składek polis kupowanych bezpośrednio u ubezpieczycieli.
Opisany przeze mnie przykład dowodzi, że czasem im pomysł prostszy, tym genialniejszy. Chociaż nie znam się na ubezpieczeniach jako takich, to wydaje mi się, że jeżeli władze tej spółki nie popełnią jakiegoś błędu na przykład na poziomie zarządzania ryzykiem kredytowym czy płynnością, mają szansę na duży sukces i wkrótce znajdą naśladowców. Stanie się to z korzyścią dla całego rynku ubezpieczeń, który w ostatnim czasie nie mógł zdaje się pochwalić się wieloma ciekawymi innowacjami.