Partnerzy strategiczni
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy merytoryczni
NBP łagodzi negatywne stanowisko wobec cyfrowego złotego. Wiecie czym jest CBDC, czyli pieniądz cyfrowy banku centralnego?

NBP opublikował raport na temat CBDC, z którego wynika, że obecnie nie ma przesłanek do emisji cyfrowego złotego. Bank centralny stwierdza jednak, że w przyszłości może to ulec zmianie

Od kilku lat banki centralne na całym świecie prowadzą prace nad emisją tzw. CBDC, co jest skrótem od angielskiego sformułowania tłumaczonego na polski jako pieniądz cyfrowy banku centralnego. Narodowy Bank Polski w 2017 r. zajął negatywne stanowisko wobec tej innowacji, a później wielokrotnie, między innymi poprzez wypowiedzi prezesa Adama Glapińskiego, utrzymywał, że nie widzi potrzeby wprowadzania w Polsce cyfrowego złotego. Również opublikowany wczoraj raport tego dowodzi. Niemniej NBP dopuścił w nim możliwość wprowadzenia w Polsce CBDC w bliżej nieokreślonej przyszłości, co można interpretować jako złagodzenie dotychczasowego podejścia.

Przeczytajcie także: Mastercard ułatwia płatności pierwszą walutą CBDC

W raporcie NBP napisano, że obecnie brak jest wyraźnych korzyści z wprowadzenia nad Wisłą CBDC, ale stanowisko to może zostać zmodyfikowane, jeżeli zaistnieją odpowiednie okoliczności. Zdaniem autorów dokumentu obecnie nie ma szczególnych potrzeb konsumentów i firm, które miałyby zostać zaspokojone poprzez CBDC, a które nie mogą zostać spełnione za pomocą np. pieniądza bezgotówkowego. NBP zastrzega także, że obecnie nie ma podstaw prawnych do emisji pieniądza cyfrowego. To oznacza, że gdyby miało do tego dojść, najpierw powinna zostać znowelizowana ustawa o NBP.

– Aktualne stanowisko NBP w kwestii emisji CBDC może ulec modyfikacji, o ile zaistnieją czynniki uzasadniające taką zmianę. Nie jest wykluczone, że w przyszłości NBP mógłby emitować, obok banknotów i monet, również cyfrowego złotego, który uzupełniłby zbiór dostępnych obecnie instrumentów płatniczych i zapewniłby możliwość korzystania z pieniądza banku centralnego osobom preferującym elektroniczne metody płatności – czytam w raporcie NBP. Dalej napisano, że decyzja w sprawie emisji CBDC powinna być ostrożna ze względu na ryzyka np. dla bezpieczeństwa sektora finansowego.

Czym jest CBDC (pieniądz cyfrowy banku centralnego)?

Kilka dni temu jeden z czytelników cashless.pl zapytał redakcję, czym jest CBDC i czym właściwie różni się on od pieniędzy w postaci zapisów elektronicznych, z których korzysta dziś większość Polaków zlecając przelew czy płacąc kartą w sklepie. Odpowiedzi na te pytania znajdują się w opublikowanym właśnie raporcie NBP. Niestety, to trudna lektura i dość obszerna – dokument liczy ponad 100 stron.

Aby wytłumaczyć koncepcję CBDC, warto najpierw przypomnieć już funkcjonujące rodzaje pieniądza. To przede wszystkimi pieniądz gotówkowy, czyli banknoty i monety emitowane przez mający na to monopol bank centralny. Taki bank nie może zbankrutować, a więc nie ma ryzyka, że gotówka przechowywana w wersalce czy sejfie stanie się z dnia na dzień bezwartościowa (pomijam w tym momencie zjawisko inflacji). Dla przeprowadzenia transakcji, a więc np. płatności za zakupy, gotówka nie wymaga żadnej infrastruktury – wystarczy przekazać z ręki do ręki odpowiedni banknot czy monety.

Przeczytajcie także: Aplikacja mojeIKP dostępna także na urządzenia z Androidem

Drugim rodzajem pieniądza powszechnie dziś stosowanego, jest pieniądz bezgotówkowy. Aby z niego korzystać trzeba mieć odpowiednie urządzenie oraz konto w banku, na którym taki pieniądz jest przechowywany. Z rachunku można zlecać przelewy, wypłacać gotówkę czy też zgromadzonymi na nim środkami płacić za zakupy przy pomocy karty lub Blika (pod warunkiem, że sklep czy punkt usługowy korzysta z odpowiedniej infrastruktury do akceptacji takich płatności). Bank komercyjny, który prowadzi rachunki może upaść, co oznacza, że pieniądz bezgotówkowy nie jest w 100 proc. bezpieczny (w Polsce obowiązuję system gwarantujący bezpieczeństwo oszczędności o wartości do 100 tys. euro).

Koncepcja CBDC w pewnym sensie łączy cechy pieniądza gotówkowego i bezgotówkowego. Cyfrowy złoty byłby emitowany przez NBP, tak jak banknoty i monety, a więc oszczędności przechowywane za pomocą CBDC byłyby bezpieczne i nie dotyczyłby ich limit gwarancyjny (jak wspomniałem w Polsce wynosi on równowartość 100 tys. euro). Z drugiej strony aby korzystać z cyfrowego złotego, trzeba by dysponować odpowiednim wyposażeniem, a więc np. aplikacją w komputerze czy smartfonie.

Przeczytajcie także: Za i przeciw walucie CBDC

CBDC może rozwiązywać niektóre problemy. Na przykład są kraje, gdzie gotówka bardzo szybko wychodzi z użycia, bo jest zastępowana pieniądzem bezgotówkowym. To powoduje, że część społeczeństwa jest wykluczona finansowo, gdyż nie posiada rachunku bankowego. Tymczasem większość z tych osób prawdopodobnie korzysta z komputerów czy smartfonów, więc mogłyby one korzystać także z CBDC.

Z drugiej strony, w zależności od przyjętego modelu wprowadzenia CBDC, mógłby on umożliwiać przechowywanie oszczędności w systemie NBP, a więc każdy klient indywidualny mógłby posiadać konto w banku centralnym, z założenia bezpłatne. Tym sposobem NBP stworzyłby silną konkurencję dla banków komercyjnych oferujących rozliczenia w pieniądzu bezgotówkowym, co często wiąże się z pewnymi opłatami.

Na pierwszy rzut oka może więc to wydawać się bardzo korzystne dla konsumentów. Nie wiadomo jednak, czy w tej sytuacji, zabezpieczając się przed ubytkiem dochodów, banki komercyjne nie podniosłyby cen innych swoich usług. Ponadto pełne zastąpienie gotówki pieniądzem cyfrowym oznaczałoby brak możliwości ucieczki przed ujemnymi stopami procentowymi (dziś, gdyby jakiś bank wpadł na pomysł ujemnego oprocentowania lokat, wystarczy oszczędności wypłacić i przechowywać w gotówce).

KATEGORIA
CIEKAWOSTKI
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies