Booksy mocno odczuwa skutki zamknięcia salonów fryzjerskich i kosmetycznych, którym świadczy usługi umawiania wizyt
Dzisiejszy Puls Biznesu donosi o kłopotach firmy Booksy. To startup założony m.in. przez Stefana Batorego, który świadczy usługi m.in. salonom fryzjerskim i kosmetycznym. Za pomocą aplikacji Booksy klienci indywidualni mogą umawiać i opłacać wizyty. Jednak ze względu na wprowadzone przez rząd ograniczenia większość zakładów usługowych nie może pracować. I zawiesza współpracę z Booksy. Dotyczy to nie tylko polskiego rynku.
Z informacji gazety wynika, że pod koniec marca Booksy zwolniła połowę ze swojej ok. trzystuosobowej załogi. Z tego kilkadziesiąt osób musiało pożegnać się z pracą w polskim biurze startupu. Cytowany przez Puls Biznesu Stefan Batory powiedział, że spodziewa się iż w maju Booksy utraci nawet połowę z 300 tys. różnego rodzaju salonów dotąd korzystających z usług dostępnych w aplikacji polskiego startupu.
Booksy powstało w 2015 r. Spółka została założona przez Konrada Howarda i Stefana Batorego, którzy już wcześniej byli znani na polskiej scenie startupowej. Stworzyli m.in. aplikację taksówkową iTaxi. Spółka Booksy natomiast jeszcze do niedawna uznawana była za murowanego kandydata do zdobycia tytułu polskiego jednorożca (startup, którego wycena wynosi co najmniej miliard dolarów). Z ostatnich informacji wynika, że co miesiąc z jej usług korzystało nawet 7 mln konsumentów.
Źródło: Puls Biznesu