W projekcie ustawy założono wprowadzenie obowiązku akceptacji bezgotówkowych instrumentów płatniczych przez użytkowników kas fiskalnych
Z nieoficjalnych informacji wynika, że w tej kadencji parlamentu nie ma już szans na to, żeby rząd a następnie posłowie zajęli się ustawą wprowadzającą obowiązek akceptacji bezgotówkowych instrumentów płatniczych. Projekt ma wrócić po wyborach z poprawką, o którą upomina się Narodowy Bank Polski, a która dotyczy jednoczesnego zagwarantowania akceptacji gotówki przez punkty handlowe i usługowe. Obecnie, jeśli właściciel sklepu lub punktu handlowego nie chce przyjmować płatności banknotami i monetami, nie musi tego robić.
Przypomnę, że projekt ten to chyba jedna z najdłużej przygotowywanych ustaw w ostatnim czasie. Pomysł wprowadzenia prawa nakładającego obowiązek akceptacji bezgotówkowych instrumentów płatniczych, mającego zrównać w prawach ich użytkowników z gotówkowcami, pojawił się już w 2016 r. Miał być elementem porozumienia między branżą finansową a administracją, w ramach którego działalność rozpoczęła fundacja Polska Bezgotówkowa finansująca bezpłatne terminale płatnicze w firmach. Chodziło o to, aby siecią akceptacji kart objąć jak najwięcej punktów handlowych i usługowych.
Projekt ustawy od początku wzbudzał jednak sporo kontrowersji i napotykał na swojej drodze na różnych hamulcowych po stronie obozu rządzącego. Obawiali się oni, że ustawa zostanie negatywnie odebrana przez elektorat. Co jakiś czas więc łagodzono zapisy projektu. Ostatecznie rozciągnięto w czasie wprowadzenie obowiązku akceptacji płatności elektronicznych tak, by najpierw objąć nim tylko te branże, które będą wprowadzać kasy fiskalne online (np. stacje benzynowe).
Następnie zdecydowano, że instrumentem elektronicznym może być nie tylko karta bankowa czy płatności mobilne, ale także np. przelew. Wreszcie zrezygnowano z jakichkolwiek sankcji wobec przedsiębiorców, którzy nie będą realizować obowiązku akceptacji płatności bezgotówkowych. Niestety, mimo licznych zapowiedzi, choć projekt czterokrotnie był omawiany przez Stały Komitet Rady Ministrów, nigdy nie został skierowany pod obrady rządu.
