Dawać "na tacę" za pomocą karty lub telefonu można od paru dni w kościele pw. Serca Jezusowego w Budapeszcie
Polska Agencja Prasowa informuje dziś w depeszy, że w pierwszym węgierskim kościele można już przekazywać datki na tacę kartą, telefonem lub innym, zbliżeniowym gadżetem płatniczym. Służy do tego urządzenie nazwane AutoMateuszem. Nazwa wzięła się od imienia apostoła, który był poborcą ceł i podatków. Automat uruchomiono na początku lipca.
Jak informuje PAP, do tej pory nową formę przekazywania datków na tacę wybrało już ponad 150 osób. Aby skorzystać z urządzenia, należy wybrać jedną z dostępnych kwot wsparcia (500, 1000 lub 3000 forintów) a następnie zbliżyć kartę. Możliwe jest wykonanie kilku transakcji z rzędu, dzięki czemu wartość datku można zwiększyć w razie potrzeby.
Terminale płatnicze w kościele to nic nowego także w Polsce. Aktualnie, głównie za sprawą programu prowadzonego przez fundację Polska Bezgotówkowa, urządzenia takie znajdują się w kilkudziesięciu parafiach na terenie całego kraju. Na razie służą do przyjmowania wpłat za usługi świadczone przez księży. Można nimi zapłacić np. za śluby czy chrzciny. Nie słyszałem, aby gdziekolwiek zastosowano już automaty do zbierania na tacę.
Ale odpowiednie testy już trwają. Z nieoficjalnych informacji wynika, że niektórzy proboszczowie zastanawiają się nad wprowadzeniem urządzeń zwanych donacjomatami. Opracowała je firma Hilltech. Z kolei konkurencja z Elavonu i First Daty przygotowała prototyp podobnej maszyny zwanej tacomatem. Wszystkie wymienione tu urządzenia mają działać na podobnej zasadzie jak AutoMateusz.