Projekt zakłada zrównanie praw użytkowników bezgotówkowych instrumentów płatniczych z prawami płacących gotówką
Z póki co nieoficjalnych informacji wynika, że podczas dzisiejszego posiedzenia Stałego Komitetu Rady Ministrów nie omawiano projektu tzw. ustawy w związku z rozwojem płatności bezgotówkowych. Zakłada on wprowadzenie obowiązku akceptacji elektronicznych instrumentów płatniczych przez przedsiębiorców rejestrujących obrót przy pomocy kas fiskalnych.
Projekt wpisano do porządku dzisiejszego posiedzenia w ubiegłym tygodniu. Po ostatnich konsultacjach m.in. z Narodowym Bankiem Polskim oraz Ministerstwem Finansów został on nieco zmieniony względem pierwotnej wersji. Zniknęły z niego m.in. zapisy dotyczące płatności przelewami w trakcie procesu egzekucyjnego. Resort finansów ma zamiar uregulować tę kwestię w oddzielnym akcie prawnym.
Natomiast projekt ustawy o płatnościach bezgotówkowych przygotowany w Ministerstwie Przedsiębiorczości i Technologii wzbudza nieco kontrowersji i chyba one są przyczyną tego, że wciąż nie może doczekać się przyjęcia przez rząd - SKRM miał się nim zająć już w ubiegłym roku. Pojawiają się bowiem głosy, że ustawa, wprowadzając obowiązek przyjmowania przez przedsiębiorców płatności elektronicznych, będzie ograniczać ich swobodę działalności gospodarczej.
Trzeba jednak pamiętać, że ustawa jest, można powiedzieć, bardzo miękka i z punktu widzenia zwolenników obrotu bezgotówkowego niewiele zmienia. Projektowane przepisy stanowią bowiem o obowiązku akceptacji instrumentów elektronicznych, ale niekoniecznie kart. Właściciele firm nie będą więc musieli inwestować w terminale płatnicze, bo wymogi ustawy będą mogli spełnić przyjmując płatności np. przelewem. Ponadto przepisy ustawy nie przewidują żadnej sankcji za odmowę przyjęcia płatności bezgotówkowej. Wydaje mi się więc, że obawy o ograniczenie swobody gospodarczej są nieuzasadnione.
Zgodnie z zamiarem pomysłodawców opisywana tu ustawa ma zrównać prawa osób korzystających z elektronicznych instrumentów płatniczych z prawami konsumentów płacących gotówką. Ci drudzy mogą płacić praktycznie wszędzie. Bezgotówkowcy niekoniecznie. W punktach handlowych i usługowych funkcjonuje dziś ok. 1,5 mln kas fiskalnych. Terminali umożliwiających płatność przy pomocy karty albo Apple Pay czy Google Pay jest "tylko" 740 tys.