InSync to nowoczesna bankowa aplikacja mobilna czerpiąca z najlepszych zachodnich wzorców. Projektem zarządza polski manager Rafał Juszczak
O tym, że polska branża finansowa od dawna nie świeci światłem odbitym i należy do najnowocześniejszych na świecie, wiadomo nie od dzisiaj. Świadczą o tym nie tylko statystyki pozycjonujące Polskę w ścisłej czołówce np. jeśli chodzi o popularność bankowości mobilnej czy nasycenie rynku terminalami bezstykowymi. Przejawem tego jest też eksport managerów, którzy doświadczenia zdobyte na nowoczesnym, polskim rynku wykorzystują gdzie indziej. Jednym z nich jest Rafał Juszczak, który na Białorusi tworzy projekt, jakiego nie powstydziłby się pewnie żaden bank działający w Polsce.
Rafał Juszczak to osoba dobrze w polskiej bankowości znana. Dość powiedzieć, że w przeszłości był m.in. prezesem PKO BP, a pracował także na wysokich stanowiskach w Citi i Getinie. Od kilku lat pracuje na Białorusi, gdzie kieruje detalicznym ramieniem jednej z największych tam instytucji finansowych – Alfa Banku. Mowa o projekcie InSync, który nieprzypadkowo kojarzy się z działającym swego czasu w Polsce Aliorem Sync.
Gdy w 2012 roku założyciel i ówczesny prezes Aliora Wojciech Sobieraj uruchamiał na polskim rynku nowy projekt bankowy pod nazwą Sync, miał on być pierwszym bankiem nowej generacji. Klientów miał obsługiwać wyłącznie zdalnie przez aplikację mobilną, system internetowy oraz wirtualny oddział. Przelewy przez Facebooka, nowe sposoby logowania czy asystent płatności to tylko niektóre usługi oferowane przez Alior Sync, a które przed startem tej instytucji nie były w Polsce szerzej znane.
Z perspektywy czasu trzeba powiedzieć, że nie wszystkie te rozwiązania się przyjęły. Ale należy oddać sprawiedliwość Sobierajowi, że uruchamiając projekt Sync dokonał niemałego zamieszania na polskim rynku. Teraz podobne zamieszanie za wschodnią granicą Polski wywołać może InSync by Alfa Bank, kierowany przez Rafała Juszczaka. Uruchomiony dwa lata temu projekt ma dziś 12-proc. udział w rynku bankowości mobilnej na Białorusi. W ciągu roku rynek ten urósł z 900 tys. do 1,6 mln użytkowników, a więc o 70 proc. W tym czasie InSync zwiększył liczbę swoich użytkowników o 210 proc., do prawie 200 tys.
Jak mówi Rafał Juszczak, większość banków oferuje dziś podobne usługi, bo technologia stojąca za nimi jest ogólnie dostępna dla wszystkich. Jednym ze sposobów na wyróżnienie się na tle konkurencji, jest więc budowa pozytywnych emocji wokół marki banku, np. przy wykorzystaniu mediów społecznościowych. InSync mocno inwestuje więc w swój profil np. w komunikatorze Viber czy w portalu YouTube organizując akcje i kampanie niezwiązane bezpośrednio ze sprzedażą jakichkolwiek produktów czy usług finansowych.
Ale InSync to przede wszystkim aplikacja mobilna na urządzenia z systemem Android i iOS. Pierwsze, co rzuca się w oczy po jej uruchomieniu, to możliwość jej daleko idącej personalizacji. Użytkownik może nie tylko ustalać dane, jakie mają być dostępne przed logowaniem do apki czy umieszczać skróty do najbardziej potrzebnych funkcji widocznych na ekranie głównym. Dostępna jest też ciekawa opcja nieobecna chyba w żadnej z polskich apek bankowych, a umożliwiająca zmianę tła aplikacji.
Aplikacja InSync pozwala na zakładanie rachunków przez nowych klientów oraz zaciąganie przez nich pożyczek. Oferuje też biometrię, za pomocą której można się logować oraz weryfikować tożsamość. Dotyczy to np. osób ubiegających się o kredyty. W wielu miejscach apka wykorzystuje funkcję drag&drop, polegającą na inicjowaniu operacji poprzez przeciąganie na ekranie smartfona wybranych elementów graficznych aplikacji.
Apka oferuje też funkcję podziału rachunku np. za wspólną ze znajomymi wizytę w restauracji i przelewy typu P2P. InSync zawiera ponadto elementy grywalizacji oraz unikalną sekcję z najważniejszymi informacjami z kraju. Aplikacja za pośrednictwem API może integrować się z usługami zewnętrznych partnerów, np. z apką Booking.com, co ułatwia płatności i pozwala na dodatkowe korzyści, np. moneyback.
Oczywiście wiele z opisanych tu funkcji to tzw. bajery, które nie zawsze niosą rzeczywistą wartość dodaną dla klientów. Mam na myśli np. grywalizację, która na polskim rynku bankowym na razie się nie przyjęła. Przekonał się o tym mBank, który wprowadzając parę lat temu nowy system transakcyjny umieścił w nim odznaki przyznawane za określone aktywności. Klienci nie byli tym specjalnie zainteresowani i odznak już w serwisie mBanku nie znajdziecie. Widać jednak na rynku białoruskim może to mieć więcej sensu, co statystyki InSync zdają się potwierdzać.