Ministerstwo Finansów uznało, że wystarczającym dowodem sprzedaży jest faktura przesłana na e-mail lub na konto w aplikacji
Chodzi o sytuacje, w których klient robi zakupy poprzez aplikację mobilną bez udziału człowieka z obsługi. Przykładem może być apka do zakupu paliwa na stacji benzynowej, gdzie kierowca płaci za tankowanie z rachunku podpiętej do aplikacji karty bezpośrednio przy dystrybutorze.
Obecnie większość tego typu rozwiązań, np. zdezaktywowana niedawno aplikacja Just Drive czy orlenowska mFlota, przeznaczona jest dla klientów biznesowych, którym od dawna można już wysyłać faktury w postaci cyfrowej. Klienci indywidualni korzystać z tych rozwiązań nie mogli ze względu na konieczność odebrania papierowego paragonu. Teraz to się zmienia.
Serwis pit.pl opublikował dziś artykuł na temat przedstawionego niedawno stanowiska Ministerstwa Finansów w sprawie płatności przez aplikacje mobilne. Resort uważa za zgodny z prawem proces, podczas którego aplikacja klienta wysyła informację o dokonanej płatności do kasy rejestrującej w siedzibie sprzedawcy, na której odbywa się fiskalizacja. Paragon klienta jest niszczony, a kopia zostaje w pamięci kasy. Dane z tej kopii trafiają następnie na fakturę wysyłaną do klienta w postaci cyfrowej.
Stanowisko Ministerstwa Finansów otwiera pole do uruchomienia wielu nowych usług czy zwiększenia liczby tych już oferowanych, takich jak wspomniane przez mnie na wstępie aplikacje do tankowania. Z tego co wiem, konkurencja mFloty, czyli aplikacja Tankuj24 spółki Uniomot, już od jakiegoś czasu wykorzystuje mechanizm, na który w swoim stanowisku zezwoliło Ministerstwo Finansów.
Źródło: pit.pl