Każdego dnia fundacja podpisuje umowy na kilkaset urządzeń
Jak mówią przedstawiciele Polski Bezgotówkowej, tempo, w jakim przybywa przedsiębiorców zainteresowanych przystąpieniem do programu umożliwiającego korzystanie z bezpłatnego terminala płatniczego, jest większe niż ktokolwiek się spodziewał. W ubiegłym tygodniu fundacja informowała o przekroczeniu poziomu 7 tys. wydanych POS-ów, a dziś podała w komunikacie, że do programu przystąpiło już 10 tys. przedsiębiorców.
Tempo jest rzeczywiście wysokie. Gdyby udało się je utrzymać i do przedsiębiorców co tydzień trafiałyby trzy tysiące terminali, to by oznaczało, że do końca roku na rynku znajdzie się jeszcze prawie 120 tys. urządzeń. Eksperci, z którymi ostatnio rozmawiałem na ten temat, chwalą fundację za to, że program udało się jej szybko rozkręcić. Zastanawiają się jednak, jakie działania Polska Bezgotówkowa podejmie, aby w terminalach pojawiło się dużo transakcji i aby nie zostały zwrócone do operatorów po 12-miesięcznym okresie, w trakcie którego z urządzeń można korzystać bezpłatnie.
Natomiast kilka dni temu na stronie internetowej spółki PayTel (jednego z operatorów terminali biorących udział w programie) ukazał się ciekawy komunikat. Wynika z niego, że w momencie gdy Polska Bezgotówkowa chwaliła się uplasowaniem na rynku 7 tys. POS-ów, umowy na 2,5 tys. z nich, a więc na 36 proc., podpisała właśnie spółka PayTel. To zaskakujące o tyle, że PayTel jest jednym z mniejszych operatorów terminali w Polsce. Informacji na temat liczb terminali instalowanych przez poszczególnych operatorów nie chce jednak podawać Polska Bezgotówkowa. Wysokiej aktywności PayTel w pozyskiwaniu przedsiębiorców do projektu nie udało mi się więc potwierdzić.