Apką Polski Portfel nie zapłacicie za paliwo na stacjach benzynowych z logo Moya
Jakiś czas temu pisałem o aplikacji Polski Portfel. To rozwiązanie przygotowane przez firmę Hilltech, dzięki któremu na stacjach benzynowych mieliście mieć możliwość płacenia za paliwo bez konieczności podchodzenia do kasy. Pierwszą siecią, która miała umożliwiać korzystanie z aplikacji Polski Portfel, miała być Moya, na której terminale płatnicze obsługiwał właśnie Hilltech. Niestety, wygląda na to, że nic z tego nie wyjdzie.
Jak się dowiaduję nieoficjalnie, właściciel marki Moya zmienia operatora terminali płatniczych. Ich obsługę od firmy Hilltech mają przejąć Polskie ePłatności. A to oznacza kłopoty dla aplikacji Polski Portfel. Aplikacja w markecie Google Play znajduje się od kilku lat, ale jej operator nigdy nie uruchomił opcji płatności za paliwo. I w sytuacji, gdy przestaje obsługiwać terminale na stacjach Moya, prawdopodobnie nie uruchomi, przynajmniej w tej sieci.
Sytuacja z Polskim Portfelem, choć rozgrywała się na przestrzeni lat, jako żywo przypomina to co stało się parę tygodni temu z JustDrive. Ta aplikacja została przygotowana przez firmę ITmagination i miała służyć do tankowania paliwa na stacjach Orlenu. Niestety, po kilku dniach od uruchomienia aplikacji koncern odłączył ją od swojego systemu, a apka zniknęła z marketów Google Play oraz App Store.
Obecnie więc aby płacić z poziomu aplikacji mobilnej za zatankowane paliwo, macie tylko dwie znane mi opcje. Pierwsza przeznaczona jest wyłącznie dla klientów biznesowych – to orlenowska aplikacja mFlota. Druga to apka Tankuj24, oferowana przez firmę Unimot. Jest ona dostępna także dla klientów indywidualnych, ale ma inne ograniczenie, a mianowicie skromną liczbę stacji, na których można z niej korzystać. Przedstawiciel Unimotu powiedział mi wczoraj, że obecnie jest to ok. 100 stacji w całej Polsce, głównie tych zarządzanych przez Unimot pod logo Avia.