Zarząd firmy pokazuje, że to jak się likwiduje biznes, też ma znaczenie
Podejrzewam, że większość z Was nigdy nie korzystała z usług tej firmy, ale jej logo znacie na pewno. Plakaty z dużym napisem KREDYTY-Chwilówki na czerwono-żółtym tle możecie znaleźć na niejednym słupie ogłoszeniowym. Ale wkrótce firma nikomu już pożyczki nie udzieli. Jak poinformował przed chwilą zarząd spółki Pośrednictwo Finansowe Kredyty-Chwilówki, 1 lutego zamknie ona wszystkie swoje biura – ma ich ponad 260 w całej Polsce.
Z informacji przekazanej Polskiej Agencji Prasowej przez prezesa spółki Grzegorza Czebotara wynika, że z pracą pożegnać się będzie musiała większość z liczącej na początku grudnia ubiegłego roku ok. 1,5 tys. osób załogi. Firma nadal będzie prowadzić windykację należności z tytułu pożyczek już udzielonych. Przy okazji warto docenić otwartość, z jaką zarząd spółki komunikuje likwidację podstawowej działalności i konieczne zwolnienia pracowników.
Problemy firmy zaczęły się w 2012 roku, kiedy trafiła na listę ostrzeżeń prowadzoną przez Komisję Nadzoru Finansowego. Prokuratura wciąż bada, czy spółka pożyczając klientom pieniądze swoich inwestorów prowadzi działalność niezgodną z polskim prawem. Wydaje mi się, że na spadek przychodów firmy (w ubiegłym roku były one niższe od tych z 2016 roku o ok. 19 proc.) wpływ ma także zaostrzająca się konkurencja na rynku chwilówek, głównie ze strony firm internetowych, oraz zwiększona rządowa pomoc socjalna trafiająca do rodzin.