Pogłoski sprzed kilku tygodni mówiące o tym, jakoby Wojciech Sobieraj miał zrezygnować z szefowania Aliorowi, okazały się prawdziwe. Bank podał dziś po południu w komunikacie informację, że jego obecny prezes nie zamierza ubiegać się o wybór na następną kadencję. Rada Nadzorcza Aliora ma skompletować nowy zarząd do połowy czerwca.

Przeczytajcie także: Dariusz Mazurkiewicz nowym szefem Blika

Ciekawe jak na decyzję Sobieraja zareagują giełdowi inwestorzy. Dla wielu z nich obecny prezes był rękojmią tego, że sprawy banku będą iść w dobrym kierunku. To Sobieraj jest ojcem sukcesu instytucji, która ruszyła w 2008 roku. Świat pogrążył się wówczas w kryzysie finansowym i byli tacy, co pukali się w czoło komentując wprowadzanie w takich okolicznościach nowego banku na rynek. Ale Alior ruszył i w ciągu kilku lat wszedł do pierwszej dziesiątki największych banków w Polsce.

Rezygnacja Sobieraja z zasiadania w fotelu prezesa banku może mieć związek z roszadami we władzach największego akcjonariusza, czyli państwowego ubezpieczyciela PZU. Mówi się, że po tym jak ze spółki tej odszedł Andrzej Klesyk, współautor pomysłu inwestycji największego w kraju towarzystwa ubezpieczeniowego w Aliora i wspólnej z nim konsolidacji polskiej branży bankowej, plany nowych i często zmieniających się władz PZU wobec Aliora nie do końca były zbieżne z pomysłami Sobieraja.

Przeczytajcie także: Monika Barycza za Christowa w MR

Natomiast nowy prezes banku będzie odpowiedzialny za realizację dopiero co przyjętej strategii Aliora na lata 2017-2020. Zastanawiam się, jak to w ogóle wpłynie na tę strategię, wedle której bank miał być cyfrowym buntownikiem. Mam nadzieję, że nie będzie to oznaczało spowolnienia prac na przykład nad nową aplikacją mobilną oraz serwisem transakcyjnym. Bank na tym polu mocno odstaje już od konkurencji. Jeszcze niedawno zapowiadano, że nowa oferta w zakresie kanałów elektronicznych pojawi się na rynku w maju. Teraz aktualnym terminem jest czerwiec.