Właściciele sklepów biorących udział w ciekawym, koreańskim projekcie klientom płacącym gotówką będą mogli wydawać resztę w postaci doładowania karty prepaid
Znowu te drobne! – Wściekam się na panią Anię w warzywniaku za każdym razem, gdy wydaje mi resztę ze 100 zł monetami. Zapłaciłbym kartą, ale nie przyjmują. Monety wrzucam do kieszeni z przekonaniem, że część i tak zgubię, a inne trafią do świnki skarbonki, bo portmonetki od dawna nie noszę.
Ta historia powtarza się zawsze, gdy za cokolwiek płacę gotówką. Z zaciekawieniem więc przeczytałem na stronie NFC World o nowej inicjatywie Bank of Korea. W 2016 r. bank przeprowadził badania i wyszło mu, że aż 47 proc. konsumentów nie używa monet, nawet jeśli otrzyma je jako resztę. Ankietowani w większości stwierdzili, że po prostu nie lubią ze sobą nosić bilonu.
Koreańczycy postanowili zatem uruchomić program pilotażowy polegający na zamianie kłopotliwych drobniaków na pieniądz elektroniczny. Pomysł jest prosty. Przyjmijmy, że w sklepie płacicie gotówką. Sprzedawca pyta Was, czy życzycie sobie otrzymać resztę w gotówce czy elektronicznie. Jeśli wybierzecie tę drugą opcję, zostaniecie poproszeni o okazanie karty prepaid, którą kasjer doładuje odpowiednią kwotą w terminalu POS. Natomiast odpowiadający kwocie reszty gotówkowy depozyt trafi najpierw do banku obsługującego kupca a następnie do banku, który wydał Waszego prepaida.
Twórcy programu zakładają też, że do zwracania reszty nie byłyby wykorzystywane karty prepaid, tylko debetówki a pieniądze trafiałyby prosto na konta dokonujących zakupów. Przewiduje się, że program po pełnym wdrożeniu przyniesie wszystkim wiele korzyści. Kupcom, bo nie będą musieli zaopatrywać się w monety do wydawania reszty. Z kolei konsumenci uwolnią się od brzęczącej zawartości kieszeni i portfeli. Zaoszczędzi też bank centralny, bo nie trzeba będzie uzupełniać krążącej w obiegu gotówki oraz banki na kosztach dystrybucji monet w swoich sieciach obsługi.
Zamiana drobniaków na prepaid mojego problemu z warzywniakiem nie rozwiąże, bo pani Ania musiałaby najpierw swój sklep wyposażyć w terminal. Zakładam jednak, że prędzej czy później to się stanie. Zwłaszcza, gdy opowiem jej, jak problem z drobniakami rozwiązano w Korei.