Partnerzy strategiczni
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy merytoryczni
To cudo może sprawić, że wyciek z bazy Pesel nie zrobi na Was wrażenia. BIK tworzy nowy system

Każdy będzie mógł zablokować możliwość zaciągnięcia kredytu na swoje nazwisko. Nikt się nie zadłuży na Wasze konto, nawet jeśli skradnie potrzebne do tego dane

Wyciek danych z bazy Pesel to jeden z najgorętszych tematów ostatnich dni. Choć dziś nie wiadomo do końca co się stało i czy informacje z bazy dostały się w ręce przestępców, część z Was zapewne zastanawia się, czy państwowym systemom informatycznym można zaufać. Wielu postanowiło to sprawdzić. I to bardzo wielu, o czym świadczy popularność pewnej usługi oferowanej od pewnego czasu przez Biuro Informacji Kredytowej.

Jak wiecie, w bazie Pesel jest mnóstwo danych, które w sprzyjających okolicznościach mogą pozwolić przestępcom na skopiowanie Waszej tożsamości, założenie rachunku bankowego i zaciągnięcie na Wasze nazwisko zobowiązań finansowych. Ryzyko takie można zminimalizować korzystając z tzw. alertów BIK. Dzięki nim każdy przypadek złożenia wniosku kredytowego w banku czy w firmie pożyczkowej będzie skutkował wysłaniem powiadomienia do osoby, której nazwisko widnieje na wniosku. O rozwiązaniu tym pisałem więcej tutaj.

Przeczytajcie także: Tysiące ludzi chcą mieć alerty BIK

Po tym jak o potencjalnym wycieku danych z bazy Pesel zrobiło się głośno, BIK wprowadził promocję na swoje alerty, rezygnując z rocznego abonamentu za tę usługę. Normalnie wynosi on 19 zł. Promocja cieszy się tak wielkim zainteresowaniem, że wczoraj systemy informatyczne BIK-u zostały przeciążone. Dziś prezes tej instytucji Mariusz Cholewa mówił podczas konferencji prasowej, że zainteresowanie alertami przerosło najśmielsze oczekiwania.

BIK chce jednak iść jeszcze dalej. – Rozpoczęliśmy prace nad nowym rozwiązaniem, dzięki któremu klient będzie mógł zablokować zaciąganie kredytów czy pożyczek. Jeżeli w jakiejś instytucji zostanie złożony wniosek kredytowy na jego nazwisko, bank czy firma pożyczkowa dostanie od nas informację, że dany klient nie chce korzystać z kredytów. Będzie to dla nich sygnał, iż wniosek może być próbą oszustwa i pieniędzy nie należy pożyczać – mówi Mariusz Cholewa.

Przeczytajcie także: Tak oszukano system Samsung Pay

Uruchomienie takiego systemu (credit freeze) jest planowane już w przyszłym roku. Przedstawiciele BIK-u podkreślają jednak, że z jego funkcjonowaniem mogą być dwa problemy. Po pierwsze, taka kredytowa blokada będzie aktywna tylko w tych instytucjach, które mają umowę z BIK-iem. Obecnie do tej grupy należą przede wszystkim banki oraz część firm pożyczkowych. Ale nie wszystkie. Choć ich liczba cały czas się zwiększa, wciąż są takie, które z usług BIK-u nie korzystają. Złodzieje tożsamości będą więc mogli próbować u nich zaciągać zobowiązania na cudze nazwiska a blokada BIK nie zadziała.

Drugi kłopot związany jest ze świadomością ekonomiczną Polaków. Część klientów np. uważa, że raty w sklepie na pralkę czy telewizor to nie kredyt. Po aktywowaniu blokady takie osoby nie będą mogły ze sprzedaży ratalnej skorzystać. Oczywiście blokadę będzie można w dowolnej chwili zdjąć, jednak wymagało to będzie wykonania kilku czynności. Może to powodować zamieszanie oraz szkody wizerunkowe tych kredytodawców, którzy ze względu na aktywną blokadę nie udzielą finansowania.

UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies