Cztery banki z antypodów chcą wykorzystywać NFC w iPhone’ach i oferować klientom własne płatności mobilne
Apple Pay jest obecne na australijskim rynku od listopada 2015 r. Jednak ze względu na swoją politykę ograniczania dostępu do technologii NFC we własnych produktach, amerykański koncern napotkał tam na opór lokalnych banków. Instytucje te chciałyby zaoferować użytkownikom iPhone’ów swoje autorskie aplikacje do płatności, na co Apple się nie zgadza. Jego zdaniem naruszyłoby to wysokie standardy bezpieczeństwa, jakie oferuje on użytkownikom produkowanych przez siebie urządzeń.
Cztery banki Commonwealth Bank, National Australia Bank, Westpac i Bendingo znalazły więc tymczasowe rozwiązanie. By nie dzielić się zyskami z Apple, umieszczają na telefonach z tym logiem naklejki, które działają jak karty płatnicze. Z Apple w Australii współpracuje natomiast wyłącznie American Express. Jednocześnie banki wystąpiły do australijskiego urzędu ochrony konkurencji i konsumentów o pozwolenie na wspólne negocjacje z Apple, twierdząc że jego postawa narusza zasady wolnej konkurencji.
Apple nie pozostaje dłużny i ustosunkowując się do wniosku banków oskarża je o utworzenie kartelu, który podejmuje działania uniemożliwiające mu konkurowanie na lokalnym rynku płatności mobilnych. Wskazuje także, że tamtejsze instytucje finansowe mają duży, 66 proc. udział w rynku kart kredytowych.
O ile ze względu na niskie nasycenie rynku urządzeniami z systemem iOS w Polsce taki spór nie miałby większego sensu, o tyle australijskie banki walczą o spory kawałek tortu. Z danych zebranych przez portal Statista.com wynika, że w styczniu 2016 r. smartfony i tablety z jabłkiem w logo miały w Australii ponad 41 proc. udział w rynku, a rok wcześniej było ich nawet więcej niż urządzeń z systemem Android.
Źródło: Finextra