Partnerzy strategiczni
MasterCard Visa BLIK
Partnerzy wspierający
KIR ITCARD Polcard
Partnerzy wspierający
Elavon Hitachi Vivus
Partnerzy wspierający
Pekao Autopay
Partnerzy merytoryczni
Związek Banków Polskich Polska bezgotówkow
Ofiary cyberprzestępców skarżą się na Revoluta. Fintech ma niechętnie oddawać skradzione środki

Bloomberg podaje, że w II półroczu 2023 r. o 35 proc. wzrosła liczba skarg na postępowanie Revoluta względem ofiar fraudów

Brytyjscy klienci Revoluta żalą się, że fintech unika wypłacania rekompensat klientom, którzy padli ofiarą cyberprzestępstwa. Z informacji opublikowanych przez Bloomberg wynika, że tysiące z nich nie doczekały się zwrotu skradzionych środków, co skłoniło wielu do zwrócenia się do Financial Ombudsman Service (brytyjskiego odpowiednika Rzecznika Finansowego). W rezultacie liczba skarg na Revoluta wzrosła w II połowie minionego roku o 35 proc. – do ponad 2,2 tys.

Przeczytajcie także: Block wycofuje się z Wielkiej Brytanii

Bloomberg ustalił, że w prawie połowie zamkniętych w zeszłym roku spraw rzecznik finansowy przyznał rację klientom i nakazał Revolutowi zwrócenie utraconych środków. Podobno nie wpłynęło to jednak na politykę fintechu, który – jak twierdzą prawnicy reprezentujący poszkodowanych – nadal odrzuca kierowane do niego wnioski.

Z kolei z niedawno opublikowanego raportu FOS wynika, że wzrosła też ogółem liczba skarg dotyczących nadużyć finansowych w sektorze bankowym i była najwyższa od co najmniej 10 lat. W roku finansowym 2023-2024 wpłynęło ich ponad 80,1 tys., podczas gdy rok wcześniej było to niecałe 62 tys.

Przeczytajcie także: Kolejne kłopoty branży płatniczej w Rosji

W tym kontekście warto wspomnieć, że już od października brytyjskie instytucje finansowe zostaną zobligowane do zwiększenia swojego zaangażowania w walkę z wyłudzaniem pieniędzy od klientów. W życie wejdą bowiem nowe przepisy, dotyczące przestępstw typu APP (Authorised Push Payment), czyli takich, w których ofiara została nakłoniona do wysłania szybkiej płatności oszustowi (podającego się np. za krewnego, urzędnika czy dostawcę mediów). Obecnie instytucje w różnym stopniu poczuwają się do rekompensowania klientom poniesionych w ten sposób strat. Na mocy nowych przepisów podmiot wysyłający i odbierający oszukańczy przelew zwrócą po połowie skradzionych środków, przy fraudach do kwoty 415 tys. funtów. Taki obowiązek ma zmotywować podmioty działające na rynku finansowym do wzmocnienia swoich procedur antyfraudowych.

Okiem redaktora

Niepokojące doniesienia zagranicznych mediów dotyczące praktyk Revoluta, przypomniały mi, że zaledwie kilka tygodni temu ten poinformował swoich klientów o nowej usłudze Revolut Secure. Fintech w powiadomieniach rozesłanych do użytkowników swojej aplikacji, także w Polsce, pisał: "Skala oszustw i wyłudzeń na całym świecie z dnia na dzień rośnie. Właśnie dlatego oferujemy nasze pełne wsparcie. Bezpieczeństwo klientów od zawsze było naszym priorytetem. Teraz, dzięki Revolut Secure, możemy zaoferować Ci zupełnie nowy poziom ochrony Twoich środków".  Pomijając PR-owy charakter tego przekazu, warto przypomnieć, jakie mechanizmy ten fintechowy brytyjski bank zaoferował swoim klientom. 

Po pierwsze, Revolut deklaruje, że ostrzeże, jeśli przelew lub transakcja wydadzą się podejrzane. Klient może też oznaczyć w aplikacji "godnych zaufania" usługodawców oraz tych, których chce zablokować. Może też włączyć blokadę płatności na portalach hazardowych. Jeśli klient zamierza wypłacić środki z kont oszczędnościowych lub inwestycyjnych, po włączeniu dodatkowego zabezpieczenia Revolut poprosi o dodatkową weryfikację za pomocą danych biometrycznych.

Czy takiej właśnie reakcji na problemy z bezpieczeństwem transakcji oczekują klienci? Zapewne nie wszyscy. Niezależnie od funkcji systemu poprawiających komfort korzystania z aplikacji, zapewne należałoby też usprawnić proces rozpatrywania reklamacji. Ale to nie będzie łatwe. Wszak Revolut ma na świecie 45 mln klientów, z czego w Polsce 3,1 mln, i dopiero od trzech lat raportuje zysk operacyjny. Liczy, że dzięki temu uzyska w końcu upragnioną licencję bankową w Wielkiej Brytanii. Duża liczba skarg oszukanych w sieci klientów może to znacznie utrudnić.  

Piotr Dziubak
KATEGORIA
FINTECHY
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies