Dysponująca 200 tys. kierowców i 11 mln klientów azjatycka firma Grab ogłosiła, że jej aplikacją będzie można płacić nie tylko za przejazdy samochodem
Grab, południowoazjatycki potentat na rynku przewozów osobowych, funkcjonujący na podobnych zasadach co Uber, poinformował właśnie, że uruchomi własny system płatności mobilnych – podaje serwis techcrunch.com.
Aplikacja z cyfrowym portfelem stworzonym wspólnie z Lippo zostanie udostępniona klientom tej sieci do końca roku, początkowo tylko w Indonezji. Firma zapowiada jednak, że podobne rozwiązanie trafi wkrótce na inne rynki, na których działa, czyli do Filipin, Tajlandii, Wietnamu, Singapuru i Malezji.
Cyfrowym portfelem od Graba będzie można oczywiście zapłacić za przejazd zamówionym w jego aplikacji samochodem, ale też w domach towarowych, kinach, sklepach online a z czasem u kolejnych sprzedawców.
W ostatnim tygodniach w serwisie Cashless mogliście przeczytać o kilku nowych systemach płatności mobilnych. Plany uruchomienia takowych ma nawet właściciel marki odzieżowej Zara. Powstaje pytanie, czy to ma sens np. w świetle wyników badań wskazujących, że użytkownicy smartfonów niechętnie instalują na nich kolejne aplikacje. Ponadto moim zdaniem, takie rozwiązania po prostu są niewygodne, jeśli trzema różnymi aplikacjami trzeba płacić za przejazd samochodem, kino, czy ubranie.
No i na niemal na każdym rynku są lub za chwilę będą uniwersalne płatności smartfonami takie jak Android Pay, Apple Pay czy Samsung Pay, nie wspominając już o oferowanych przez banki kartach HCE. Jeśli doszukiwać się szans Graba, to chyba tylko wyłącznie ze względu na jego zasięg rynkowy. Aplikację tej firmy ściągnięto na smartfony ponad 11 mln razy. Jako platforma przewozowa Grab współpracuje w sześciu krajach z 200 tys. kierowców i jest wyceniana na ponad 1 mld dolarów amerykańskich. To już jest jakiś początek.