Z Tomaszem Stosio, Head of Payments w Oanda TMS Brokers, rozmawiam o rynku wymiany walut, rozwoju usług opartych na API oraz nowościach szykowanych dla klientów indywidualnych
Sukces znacznej części fintechów zbudowany jest na tym, że zaproponowały klientom tańszy, wygodniejszy lub szybszy dostęp do usług finansowych niż tradycyjne instytucje. Co jest takim wyróżnikiem w przypadku Oanda TMS Brokers?
TMS Brokers wyrósł na doradztwie korporacyjnym. Wspieraliśmy i wspieramy polskie przedsiębiorstwa w zakresie zarządzania ryzykiem finansowym. Ryzyko finansowe to ryzyko pogorszenia sytuacji finansowej przedsiębiorstwa wynikające z niekorzystnego kształtowania się cen instrumentów finansowych. Zatem ryzyka finansowe, na których najczęściej skupiamy się w pracy z naszymi klientami, to ryzyko walutowe i ryzyko stopy procentowej. Do tego segmentu klientów szczególnie kierujemy swoje pozostałe usługi i jako jedna z nielicznych firm na rynku umożliwiamy im zawarcie transakcji wymiany walut o dużych wolumenach z wykorzystaniem rachunków prowadzonych w ramach różnych instytucji finansowych, bez prowizji.
Przepływy walutowe o dużej wartości były zawsze domeną banków. My jednak postanowiliśmy dostarczyć odpowiednie rozwiązania dla klientów korporacyjnych, zapewniając im nie tylko korzystną cenę transakcji, ale i jej szybkość. Dzięki naszej platformie, duże firmy mogą przetransferować środki w ciągu kilkunastu minut pomiędzy różnymi rachunkami w różnych instytucjach finansowych, z wykorzystaniem kursów zbliżonych do międzybankowych, bez dodatkowych opłat. Klient może swobodnie rozliczać się w ramach naszej wielowalutowej platformy, niejako poza strukturami konkretnych banków i niezależnie od ich sesji rozliczeniowych.
Jako fintech wykorzystujemy technologię, aby móc zaoferować klientom konkurencyjne kursy wymiany walutowej, darmowe rachunki płatnicze w kilkunastu walutach czy niskokosztowe przelewy zagraniczne.
Współpracując z przedsiębiorstwami, TMS Brokers zapracowało sobie na rozpoznawalność w tym środowisku. W 2021 r. dołączyliście do grupy Oanda i funkcjonujecie już obecnie jako Oanda TMS Brokers. Czy planowany jest kolejny krok w rebrandingu i odejście od pierwotnej marki?
Tak, docelowo będziemy funkcjonować po prostu jako Oanda. W niedalekiej przyszłości nastąpi pełny rebranding i integracja marek. Jest to naturalny proces, gdyż planujemy rozwój na innych rynkach, a rozpoznawalność globalnej marki nam w tym pomoże.
Co zatem ciekawego w biznesie?
Obecnie mocno pracujemy nad rozwojem naszych usług związanych z API. Już teraz, będąc częścią grupy Oanda, zapewniamy klientom dostęp poprzez API do precyzyjnych danych dotyczących kursów walutowych – zarówno aktualnych, jak i historycznych (od 1990 r.). To bardzo przydatne rozwiązanie dla firm, które poszukują wiarygodnych danych, aby śledzić ruchy walutowe czy móc zautomatyzować handel z podmiotami zagranicznymi, unikając ryzyka kursowego.
Dzięki API, nasze rozwiązanie może być łatwo zintegrowane z platformą zewnętrznego partnera. Przykładowo może być to jego system księgowy, dzięki czemu, czerpiąc od nas aktualne informacje o bieżących kursach, może chociażby sprawdzać bilans swoich faktur w różnych walutach. Z dostępnej przez API usługi dostępu do informacji kursowych korzystają np. tacy nasi klienci jak Disney, Airbnb, Amazon, Ebay czy Deloitte.
A patrząc już bardziej lokalnie, nasze API wpisuje się w regulację PSD 2 i spełnia standardy Polish API 3.0. Standard ten wypracowany został przy Związku Banków Polskich z myślą o ułatwieniu dostępu do systemów instytucji płatniczych podmiotom trzecim, np. fintechom. Ponieważ nasze API jest zbudowane zgodnie z tymi założeniami, łatwo mogą się do nas podłączyć wszelkie TPP (third party provider, zewnętrzny dostawca usług finansowych), np. bramka płatnicza, która potrzebuje potwierdzić, czy na prowadzonym u nas rachunku znajdują się odpowiednie środki na pokrycie transakcji.
Z naszej perspektywy zgodność z Polish API otwiera zaś możliwość potencjalnego skalowania naszego biznesu przez kontakt z różnymi platformami celem cross-sellingu i szukania tam potencjalnych klientów oraz transakcji.
Na ile odbiorcą usług, które rozwijacie, jest tradycyjny klient Oanda TMS Brokers, czyli przedsiębiorca-eksporter, a na ile inne fintechy, które chciałyby skorzystać z Waszej infrastruktury?
Działamy w obu kierunkach. Oferujemy wsparcie przedsiębiorcom, którzy rozszerzają swoją działalność poza Polskę, zapewniając im dostęp do łatwej i szybkiej wymiany walut, wygodnego opłacania faktur w obcych walutach, doradztwa w zakresie zarządzania ryzykiem finansowym, a także do wspomnianej już też tutaj obszernej informacji o kursach, którą dysponujemy jako część Oandy.
A jednocześnie dajemy zaplecze innym podmiotom działającym na rynku finansowym. Pełniąc rolę hurtownika, zapewniamy płynność walutową dla mniejszych podmiotów uczestniczących w rynku wymiany walut. Ale też jesteśmy zaangażowani w kilka projektów, prowadzonych przez firmy działające na polskim rynku, w ramach których udostępniamy nasze usługi poprzez API – czy to w zakresie realizowania zleceń, czy to w zakresie dostępu do informacji o kwotowaniach. Ten ostatni obszar postrzegamy jako niezwykle perspektywiczny. Już teraz z usług Oandy korzystają w tym zakresie znane, działające globalnie firmy i fintechy. A my otwieramy tę drogę również dla podmiotów znad Wisły, które chciałyby wyjść na inne rynki.
A jak z Państwa perspektywy zmienia się rynek wymiany walut w Polsce?
W ostatnich latach rynek ten bardzo szybko i bardzo intensywnie urósł, na co wpływ miało m.in. chociażby wprowadzenie możliwości spłat kredytów frankowych w walucie. Pojawiło się wiele kantorów internetowych, potem własne kantory uruchomiły również banki. Po tym wysypie tego typu podmiotów wydaje się, że teraz nadchodzi czas na konsolidację.
Potencjał rozwoju byłby jeszcze wyższy, gdyby nie opór tradycyjnych banków w nawiązywaniu współpracy z firmami finansowymi spoza ich sektora oraz utrudnianie im dostępu do rachunków bankowych. Dla polskich podmiotów, szczególnie dla firm fintechowych, kluczowa jest dobra współpraca z rodzimym sektorem bankowym. Oanda TMS Brokers aktywnie pielęgnuje te relacje, starając się także wspierać inne startupy w wejściu na polski rynek poprzez oferowanie im dostępu do rachunków płatniczych. Dzięki tym rachunkom nowe podmioty mogą świadczyć swoje usługi na terenie Polski.
Czy widzą się Państwo w roli konsolidatora rynku?
Tak. Na pewno jesteśmy otwarci na współpracę i szukamy partnerów w wielu obszarach. Mamy wiele do zaoferowania – jesteśmy znaczącym graczem na rynku niebankowych instytucji płatniczych, mamy globalny zasięg, licencję, bardzo zaawansowaną infrastrukturę.
To jeszcze na koniec pytanie, co nowego Oanda TMS Brokers szykuje dla klientów indywidualnych.
Jak wspomniałem, dotychczas skupialiśmy się raczej na klientach biznesowych, a naszej oferty dla klientów indywidualnych nie promowaliśmy tak mocno. Uważamy jednak, że również w segmencie B2C mamy wiele ciekawego do zaproponowania. Przede wszystkim: wkrótce wypuszczamy naszą nową aplikację mobilną! A to dopiero początek – chcemy zaproponować naszym klientom wyjątkowe korzyści. Szykujemy m.in. programy lojalnościowe dla obecnych i nowych klientów.
Dziękuję za rozmowę.