Jeden z czytelników cashless.pl, będący klientem Revoluta, doniósł nam o niecodziennej sytuacji, jaka spotkała go w trakcie korzystania z usług brytyjskiego fintechu. Mowa o płatności kartą jednorazową, której można używać do płatności internetowych za pośrednictwem aplikacji Revoluta. Celem tego rozwiązania jest zabezpieczenie się przed ewentualną kradzieżą danych karty i wykorzystaniem ich do kradzieży pieniędzy.

Karta, jak sama jej nazwa wskazuje, jest jednorazowa, czyli po jej pierwszym użyciu kolejna płatność za jej pomocą nie powinna zostać przeprowadzona. Tym razem tak się jednak nie stało. Oto relacja naszego czytelnika.

Przeczytajcie także: • ING z najwyższym wskaźnikiem mobilności

27 sierpnia 2023 użył w internecie jednorazowej wirtualnej karty płatniczej w sklepie z USA. – Transakcję tę tak jak zwykle autoryzowałem poprzez potwierdzenie kwoty i odbiorcy w aplikacji. W aplikacji środki zostały pobrane i od razu zmienił się numer jednorazowej karty wirtualnej na nowy, czyli tak jak zawsze. Po transakcji, zgodnie z zasadami Revoluta, wykorzystana karta powinna zostać zablokowana i jakiekolwiek jej kolejne użycie powinno być niemożliwe – pisze pan Piotr (imię zmienione przez redakcję).

Następnie, jak relacjonuje czytelnik, 2 września 2023 r. o godz. 02:00, bez jego wiedzy i zgody wygenerowano 40 transakcji za pomocą użytej już jednorazowej karty wirtualnej, każda na ok. 25 dolarów, co w przeliczeniu łącznie złożyło się na kwotę 4165,88 zł. – Wszystkie transakcje wykonano tą jednorazową kartą wirtualną, która powinna być wycofana z obiegu już 27 sierpnia 2023 r., bo była jednorazowa. Transakcje przeprowadzono z USA – pisze pan Piotr.

Z jego słów wynika, że złożył reklamację, jednak Revolut nie dopatrzył się nieprawidłowości. W odpowiedzi na żądanie chargebacku (szybka procedura reklamacyjna dla użytkowników kart Mastercard i Visa) fintech odpisał, że nie znalazł na koncie pana Piotra żadnych oznak nadużyć finansowych. – Po dokładnym zbadaniu sprawy ustaliliśmy, że oznaczona przez ciebie transakcja (lub transakcje) musiała zostać zrealizowana przy użyciu jednorazowej karty wirtualnej. Karty te zostały zaprojektowane tak, aby nie można było użyć ich więcej niż jeden raz, a ponieważ dostęp do danych tego typu kart możliwy jest wyłącznie przy użyciu aplikacji Revolut, nie mamy podstaw, aby uznać wskazaną transakcję za nieautoryzowaną – głosiła skierowana do klienta wiadomość, zaprzeczająca w zasadzie samej sobie.

Przeczytajcie także: • Revolut zmieni wygląd aplikacji mobilnej

O odpowiedź na pytanie, jak w ogóle mogło dojść do tego, że karta jednorazowa mogła zostać użyta do płatności wielokrotnie, poprosiłem biuro prasowe Revoluta. – Nasz support wie o sytuacji i jest w kontakcie z klientem. Procedura, o którą zawnioskował klient, jest w toku – to jedyny komentarz, jaki udało mi się uzyskać. Szczegółowych informacji odmówiono mi, zasłaniając się ochroną danych osobowych oraz tajemnicą bankową.

Na szczęście więcej informacji przekazano panu Piotrowi. Winą za całe zamieszanie obarczono błąd techniczny po stronie operatora płatności internetowych w sklepie, z którego usług korzystał nasz czytelnik. W wyniku problemu z komunikacją system próbował wielokrotnie i do skutku przeprowadzić jedną i tę samą transakcję. Udało się, ale prawdopodobnie ze względu na usterkę informatyczną, każdą z wielu prób system uznał za przeprowadzoną i obciążył nią rachunek płatnika. To dlatego początkowo odrzucono reklamację naszego czytelnika, bo nie dopatrzono się kradzieży pieniędzy przez osoby trzecie, jak zasugerował w swoim zgłoszeniu reklamacyjnym pan Piotr.

Miejmy nadzieję, że problem uda się rozwiązać, o czym poinformujemy, aktualizując ten tekst. A jeśli i Was spotka niecodzienna sytuacja podczas korzystania z nowoczesnych usług finansowych, nie krępujcie się napisać nam o tym na adres kontakt@cashless.pl.