ING podał, że informację o wycieku danych powziął w nocy z piątku na sobotę
Jak wynika z komunikatu zamieszczonego na stronie internetowej ING, bank zablokował karty niektórych swoich klientów. – Jeśli przy próbie płatności kartą na terminalu płatniczym, w internecie lub użyciu jej w bankomacie transakcja została odrzucona, możliwe że jesteś jedną z osób, które musieliśmy dodatkowo zabezpieczyć przed utratą pieniędzy – głosi oświadczenie Banku Śląskiego.
Nie podano liczby zablokowanych kart. Ujawniono natomiast, że przyczyną podjęcia dość drastycznej i niecodziennej decyzji był wyciek danych u jednego z operatorów kart, wykryty w nocy z piątku na sobotę. Można się domyślać, że zawinił któryś ze sklepów internetowych, bo tego rodzaju zdarzenia miały już miejsce w przeszłości.
– Wiemy, których kart mogło to dotyczyć, dlatego natychmiast zablokowaliśmy je, by nikt nie mógł ich wykorzystać w nieuprawniony sposób. Problem dotyczy niewielkiego udziału naszych klientów. Jeśli jednak jesteś jedną z takich osób, prawdopodobnie otrzymałeś od nas wiadomość SMS z informacją o zablokowaniu karty – napisał ING w komunikacie.
Bank instruuje też klientów, co powinni zrobić, by ponownie móc korzystać z kart. Na razie zostały zablokowane, ale wciąż widnieją w systemie. Instytucja proponuje więc, by każdy posiadacz takiego plastiku zastrzegł go za pomocą np. aplikacji mobilnej i od ręki zamówił nowy, całkowicie bezpłatnie. Karta zostanie wysłana, jednak od razu po zamówieniu można ją dodać do portfeli cyfrowych takich jak Apple Pay czy Google Pay i płacić zbliżeniowo.