Banki oferujące możliwość zakładania kont osobistych zdalnie będą mogły pozostawić tę funkcję pomimo rygorystycznej rekomendacji nadzoru
Przypomnę, że do 1 lipca działające w Polsce banki muszą dostosować się do wytycznych Komisji Nadzoru Finansowego, odnoszących się do bezpieczeństwa transakcji w internecie. Zgodnie z nimi instytucje finansowe zostały zobowiązane, aby rachunki rozliczeniowe otwarte za pomocą tzw. przelewu aktywacyjnego z innego banku nie mogły posłużyć do uruchamiania kolejnych ROR-ów. Ma to zapobiec wykorzystywaniu tej procedury przez przestępców wyłudzających dane przypadkowych osób otwierających na ich nazwiska konta i używających je do nielegalnej działalności.
Przeczytajcie także: Głos może być Waszym hasłem do banku
Pojawiła się zatem koncepcja, której realizacja pozwoliłaby bankom na oferowanie wygodnej metody otwierania nowych rachunków pomimo rekomendacji KNF. Koncepcja składa się z dwóch uzupełniających się elementów, wykorzystujących systemy zarządzane przez KIR. Pierwszy z nich będzie mógł być stosowany przez banki, którym do aktywacji rachunków służą przelewy w systemie Elixir. Jak mówi Dariusz Kozłowski z Centrum Prawa Bankowego, w przelewie aktywacyjnym zaszyta będzie informacja, czy jest on wykonywany z rachunku otwartego wcześniej drogą zdalną. Jeżeli nie, nowe konto będzie mogło być uruchomione.
Drugi element koncepcji kierowany ma być do instytucji, które w procesie aktywacji kont korzystają z systemu rozliczeniowego Blue Cash. Dla nich została utworzona baza rachunków otwartych zdalnie. Każdy bank oferujący aktywację konta przelewem z innego banku, będzie mógł do tej bazy wysłać zapytanie o status rachunku, z którego przelew aktywacyjny jest wykonywany. Jeżeli otrzyma informację, że to ROR uruchomiony zdalnie, nowego konta nie będzie mógł aktywować bez weryfikacji klienta przez pracownika lub kuriera.
Do przekazania informacji o statusie prowadzonych przez siebie ROR-ów zobowiązane zostały wszystkie banki, które wyraziły chęć uczestnictwa w systemie. Z moich informacji wynika, że jest ich 17. Jeżeli jakaś instytucja do systemu nie przystąpi, wszystkie przelewy aktywacyjne przychodzące z jej bazy mają być traktowane jako wykonane z rachunków aktywowanych zdalnie, co uniemożliwi otwarcie nowych kont za ich pomocą.
Przeczytajcie także: BPH rozszerza biometrię na franczyzę
Obecnie trwają testy nowego rozwiązania. Produkcyjne wdrożenie ma nastąpić 23 lub 24 czerwca. Od strony infrastrukturalnej wszystko ma być więc gotowe na 1 lipca. Nie wiadomo jednak, czy przygotować się zdążą banki. Część ma szansę. Wśród nich ma być np. BZ WBK, o czym przedwczoraj zapewnił mnie Tomasz Niewiedział, szef bankowości omnikanałowej w tym banku.
Natomiast na dłuższą metę o powodzeniu całego przedsięwzięcia zadecyduje liczba banków, które do niego przystąpią. Jeżeli nie będzie w nim największych instytucji, to rozwiązanie nie zadziała, bo przelewy aktywacyjne ich klientów nie będą umożliwiały aktywacji nowych rachunków. A duże banki mogą nie chcieć brać udziału w tym systemie, by nie ułatwiać konkurencji podbierania sobie klientów. Z moich informacji wynika, że do tej pory nie przystąpił do niego np. ING Bank Śląski.