Światło na to, czym mogą być płatności od InPostu, rzuca konkurencyjny projekt oraz wcześniejsze eksperymenty płatnicze operatora paczkomatów
We wczorajszym Biuletynie Urzędu Patentowego pojawiło się kilka znaków graficznych, zgłoszonych przez InPost. Większość dotyczy marki InPost Pay, o której już mogliście przeczytać w serwisie cashless.pl. InPost właśnie zgłosił kilka wersji tego samego logotypu, które wyglądają tak:
Nie wiadomo do końca, czy nowa usługa płatnicza, zapowiadana przez InPost, będzie nazywać się właśnie tak, jak na powyższych grafikach. Spółka zastrzegła bowiem wcześniej dla usług związanych z płatnościami także logo Izi. Przedstawiciele firmy konsekwentnie odmawiają także zdradzania szczegółów rozwiązania, nad którym pracują, a które światło dzienne ma ujrzeć lada moment. Analizując jednak wcześniejsze poczynania InPostu oraz firm konkurencyjnych można domyślać się, w którym kierunku instytucja kierowana przez Rafała Brzoskę może zmierzać.
Czytelnicy cashless.pl, którzy są z nami od dawna, mogą pamiętać projekt realizowany przez InPost wraz z dostawcą usług płatniczych eCard. W serwisie cashless.pl po raz pierwszy pisaliśmy o nim w sierpniu 2016 r. a miesiąc później szczegółowo opisaliśmy na podstawie informacji prasowej spółki NeoClick w tekście NeoClick podpowie e-sklepowi, jak chcecie zapłacić za zakupy i pod jaki adres je wysłać.
Opracowywane wówczas rozwiązanie polegało na tym, że kupując coś w sklepie internetowym zamiast wybierać opcje dostawy i płatności w koszyku, korzystało się z zapisanych już w NeoClick danych. Dlatego można było sfinalizować transakcję bez rejestracji w e-sklepie. Wystarczyło, że kliknęło się przycisk "Kupuję z NeoClick". Aplikacja ujawniała wtedy sprzedawcy adres pod jaki trzeba wysłać zakupiony produkt, wskazywała preferowaną formę dostawy oraz przekazywała informację o dokonaniu płatności. Projekt jednak skasowano, na co nałożyły się m.in. ówczesne problemy InPostu, wycofanie się eCardu ze spółki i trudności w zbudowaniu bazy sklepów zainteresowanych udostępnieniem nowego narzędzia.
Być może więc InPost wrócił do tamtego pomysłu, przy czym może być mu łatwiej przekonać sklepy do oferowania InPost Pay vel InPost Izi. W sytuacji, gdy marże w e-commerce raczej nie rosną, za to koszty logistyki są coraz wyższe, sprzedawcy mogą być zainteresowani zaoferowaniem nowego narzędzia, jeśli w zamian dostaną np. rabat na dostawy do paczkomatów InPostu. Tych jest już w Polsce ponad 20 tys. a ta metoda odbioru zamówień internetowych należy do najpopularniejszych w kraju. Natomiast kupujący mogą zainteresować się korzystaniem z Inpost Pay czy Izi, jeśli po zapamiętaniu ulubionego paczkomatu oraz ulubionej metody płatności w ramach tego narzędzia, będą mogli skrócić czas potrzebny na formalności związane z zakupami internetowymi.
Taką hipotezę może potwierdzać także projekt realizowany przez inną firmę z branży logistyki w e-commerce, a więc przez Furgonetkę. Mowa o Portmonetce. Za jej pomocą zaoferowano tzw. fast checkout. To narzędzie działające na zasadzie wtyczki, które sprzedawcy mogą za darmo wprowadzić do swoich sklepów internetowych. Dzięki temu kupujący u nich klienci nie muszą każdorazowo wpisywać swoich danych, wybierać preferowanych metod płatności czy dostawy. Wystarczy, że zrobią to raz, a Portmonetka pomoże im sfinalizować zakup zgodnie z ich preferencjami również w innych sklepach w przyszłości.
Czy nasze przewidywania odnośnie do nowego projektu InPost się potwierdzą, okaże się już wkrótce. W niedawnej rozmowie z Pulsem Biznesu Szymon Wałach, wiceprezes InPostu ds. strategii zapowiedział, że prace związane z wprowadzeniem na rynek nowego narzędzia są na finiszu. Można ich się spodziewać nawet przez wakacjami.
Natomiast we wczorajszym Biuletynie Urzędu Patentowego pojawiło się jeszcze jedno zgłoszenie InPostu pod nazwą Paczkomat Pro. Sugeruje to, że spółka może zaoferować dodatkowe ułatwienia w korzystaniu z paczkomatów, za które trzeba będzie dodatkowo zapłacić. Nowe logo wygląda tak: