KioskPolis i Axa Partners pochwaliły się ciekawymi udogodnieniami w ubezpieczeniach turystycznych
Wakacje w pełni, a więc i ubezpieczenia turystyczne częściej goszczą na naszych łamach. W tym tygodniu Axa Partners pochwaliła się wprowadzeniem Elektronicznej Karty Podróżnika. Karta zawiera najważniejsze informacje o polisie oraz dane kontaktowe do centrum alarmowego, a można ją przechowywać w portfelach elektronicznych – aplikacji Portfel na iPhone’ach lub Your Wallet na urządzeniach z Androidem.
Biorąc pod uwagę, że dziś ubezpieczenie turystyczne bez problemu kupuje się całkowicie zdalnie, w paru klikach, wprowadzenie takiej opcji to bardzo dobry pomysł. Zwolennicy nowych technologii z pewnością docenią, że nie muszą już drukować i wozić ze sobą tradycyjnej polisy (lub trzymać w postaci PDF-a na telefonie). Warto wspomnieć, że w przypadku polis komunikacyjnych funkcję przechowywania dokumentu w elektronicznych portfelach już od dłuższego czasu zapewnia swoim klientom Beesafe. Nie jest to natomiast rozwiązanie powszechne na rynku.
Inną, ciekawą nowością pochwalił się zaś KioskPolis.pl. Porównywarka wprowadziła system rekomendacji, w ramach którego podpowiada klientowi, jaką polisę powinien wybrać na swój wyjazd. Pod uwagę bierze kierunek podróży, aby dobrać sumę ubezpieczenia odpowiadającą kosztom leczenia w danym kraju, a także ryzyko wystąpienia ataków terrorystycznych, aby zarekomendować polisę z taką klauzulą. Amatorzy aktywnego wypoczynku mogą zaś liczyć na wskazanie im takiej polisy, która uwzględnia w swoim zakresie uprawiany przez nich sport (KioskPolis wziął pod uwagę 180 dyscyplin i przeanalizował pod tym kątem OWU ubezpieczycieli).
System rekomendacji jest dostępny zarówno dla bezpośrednich klientów porównywarki, kupujących na stronie kioskpolis.pl, jak i dla tych korzystających z usług partnerów. Co ciekawe, do ich grona dołączył ostatnio SkyCash. W jego aplikacji znajdziecie ubezpieczenia podróżne dostarczane przez KioskPolis, a w wyborze odpowiedniej polisy pomogą Wam algorytmy przygotowane przez porównywarkę. W roli dystrybutora ubezpieczeń KioskPolis zastąpił w SkyCashu poprzedniego pośrednika, którym było i-Direct.
Warto wspomnieć, że z technologii KioskPolis korzysta też konkurencyjna aplikacja, czyli mPay. Jej użytkownicy mogą porównać i kupić ubezpieczenia turystyczne oraz komunikacyjne. A wśród partnerów porównywarki są także Yanosik, bankier.pl czy grupa OLX.
Niestety sezon turystyczny nie przynosi samych dobrych informacji. Tydzień temu doszło do wypadku polskiego autokaru w Chorwacji, w którym zginęło 12 osób, a 32 zostały ranne. W sprawę zaangażowanych jest dwóch ubezpieczycieli – Warta, bo to ona ubezpieczała w zakresie OC autokar, ale też Ergo Ubezpieczenia Podróży (spółka z grupy Ergo, specjalizująca się w travelkach, której nie należy mylić z Ergo Hestią) zapewniająca grupowe ubezpieczenie turystyczne dla uczestników wycieczki.
Jak poinformował MSZ, transport rannych do kraju oraz sprowadzenie zwłok tragicznie zmarłych są finansowane przez Ergo. Ubezpieczenie obejmuje również pokrycie kosztów leczenia, niemniej można się spodziewać, że środki z tej polisy szybko się skończą. Niestety zazwyczaj polisy grupowe, w biurach podróży, zawierane są na bardzo niskie sumy ubezpieczenia (dlatego zawsze warto dopytać o warunki polisy oferowanej przez touroperatora i w razie potrzeby zadbać o własną travelkę).
Natomiast oczy ubezpieczeniowego świata skierowane są na Wartę, gdyż przy wydarzeniu o tej skali dojść może również do wyczerpania sumy gwarancyjnej OC komunikacyjnego. Ta regulowana jest ustawowo i obecnie wynosi 5,21 mln euro dla szkód na osobie, a 1,05 mln dla szkód rzeczowych. Przy takiej liczbie poszkodowanych, którym trzeba będzie wypłacać świadczenia, w postaci odszkodowań pokrywających koszty leczenia i rehabilitacji, zapewne rent (w długiej perspektywie bardzo kosztownych), a także zadośćuczynień dla rodzin zmarłych, wspomniane 5,21 mln euro może się okazać kwotą zbyt małą. Powraca więc dyskusja na temat wysokości sum gwarancyjnych, a także zasad rozdysponowania pieniędzy pomiędzy uprawnionych.
Co do tej pierwszej kwestii – zgodnie z tzw. dyrektywą komunikacyjną sumy gwarancyjne w poszczególnych krajach nie mogą być niższe niż od ustalonych przez Komisję Europejską, natomiast poszczególne państwa mogą zdecydować się na wyższe. W Polsce (ale i w innych krajach) obowiązują kwoty minimalne, które na co dzień wydają się bardzo wysokie. Niestety od czasu do czasu dochodzi do zdarzeń, których koszty przekraczają wspomniane sumy, co jest nie lada problemem dla poszkodowanych. W takich sytuacjach nie wiadomo, czy na świadczenia dla nich starczy, a jeśli tak – to przez jaki okres (w przypadku rent). Tu dochodzimy bowiem do drugiej kwestii, czyli zasady rozdzielania pieniędzy między uprawnionych, a właściwie braku takowej, z wyjątkiem niepisanej reguły "kto pierwszy, ten lepszy". Co do zasady ubezpieczyciel wypłaca należne świadczenia do momentu osiągnięcia sumy gwarancyjnej – nieważne, czy są to zadośćuczynienia dla rodzin zmarłych, dla samych poszkodowanych, pokrycie kosztów leczenia, rehabilitacji czy renty. Ubezpieczyciel jest jedynie zobowiązany poinformować poszkodowanych, gdy wyczerpane zostanie 80 proc. sumy gwarancyjnej.
Co ważne, w perspektywie mamy podniesienie minimalnych progów ze względu na regulacje europejskie – do 6,45 mln euro na zdarzenie, niezależnie od liczby poszkodowanych, lub do 1,3 mln euro na jednego poszkodowanego, a w przypadku szkód w mieniu do 1,3 mln euro na zdarzenie. Może jednak Polska powinna pomyśleć o niezależnym od planowanych zmian podniesieniu sum ponad minimalne progi. Z pewnością byłoby to z korzyścią dla poszkodowanych.