mBank wprowadzając płatności P2P Blikiem przygotował aktualizacje aplikacji na Android i iOS, ale nie na Windows. To początek końca bankowości mobilnej na ten system operacyjny czy może jaskółka, która jeszcze nic nie znaczy?
Od niedawna część użytkowników aplikacji mobilnej mBanku może już korzystać z przelewów na numer telefonu odbiorcy wykonywanych za pośrednictwem Blika. Przy wdrażaniu tego rozwiązania nie obyło się bez małych problemów. Bank zapowiedział, że odpowiednie aktualizacje znajdą się w App Store i Google Play już w poniedziałek o godz. 16. W praktyce pierwsi użytkownicy urządzeń z Adnroidem mogli zainstalować aplikację dopiero następnego dnia a posiadacze telefonów iPhone – kilka dni później.
Ostatecznie operację udało się przeprowadzić. Co ciekawe jednak, z nowej funkcji nie mogą korzystać użytkownicy smartfonów działających na systemie operacyjnym Windows. Jak powiedziano mi w biurze prasowym mBanku, obecnie priorytetem dla tej instytucji jest udostępnienie płatności HCE. W związku z tym na razie nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle aplikacja na Windows zostanie wzbogacona o przelewy P2P Blikiem.
Nie chciałbym z tego faktu wyciągać zbyt pochopnych wniosków. Być może decyzja mBanku to tylko jaskółka, która nie czyni wiosny. Coś mi się jednak wydaje, że w najbliższym czasie bankowcy będą musieli zrewidować swoje plany dotyczące rozwoju bankowości mobilnej. W dobie poszukiwania kosztów do wycięcia aplikacja mobilna na Windows może stać się ofiarą tego procesu i podzielić los aplikacji na BlackBerry, z której banki powoli się wycofują.
Polski rynek smartfonów jest charakterystyczny pod tym względem, że urządzeń z systemem Windows jest stosunkowo dużo. Mimo to do dziś aplikacji dostępnych na te urządzenia jest zdecydowanie mniej niż na iOS czy Androida. Dotyczy to także rozwiązań bankowych. Przypomnę tylko, że o ile wszystkie banki oferujące aplikacje mobilne rozwijają rozwiązania na dwa najpopularniejsze systemy, o tyle apek na Windows nie mają np. BPH, Citi, BGŻ BNP Paribas czy Bank Smart. Najnowsza bankowa aplikacja na rynku należy do Idea Banku. Ale jest dostępna jedynie na Android i iOS.
Przypomnę też spór, jaki od jakiegoś czasu trwa wśród specjalistów od bankowości mobilnej. Część z nich uważa, że aplikacje natywne pozostaną podstawowym sposobem kontaktu użytkowników smartfonów z bankami. Ale przeciwnicy tej tezy podnoszą, że szybko rozwijająca się technologia RWD sprawi, iż aplikacje przestaną być potrzebne. Nie wydaje mi się, aby w najbliższym czasie tak się stało. Jeżeli jednak do tego dojdzie, to myślę, że pierwszymi osobami, które to odczują na własnej skórze, będą właśnie posiadacze telefonów z Windowsem.