Przy okazji ucierpiał jeden ze sklepów sieci Biedronka, w którym bankomat był zamontowany
Dziś w nocy przestępcy zniszczyli bankomat Planet Cash zlokalizowany w Warszawie, przy ul. Połczyńskiej. Maszyna znajdowała się wewnątrz jednego z dyskontów Biedronka. Sklep był przez to nieczynny. Jak widzicie na zdjęciu, złodzieje narobili sporego bałaganu. Jak poinformowało nas biuro prasowe IT Card, właściciela marki Planet Cash, próba kradzieży była nieudana - złodziejom nie udało się dostać do kasetki z pieniędzmi.
Statystyki pokazują, że z roku na rok liczba takich zdarzeń rośnie. W 2014 r. było ich o 40 proc. więcej niż rok wcześniej. To dane z raportu "Banki", przygotowanego na zlecenie Związku Banków Polskich przez Warszawski Instytut Bankowości. Zdaniem ekspertów o ile rok wcześniej odnotowano 54 takie zdarzenia, to w 2014 r. było ich już 76.
Znacznie wzrosła też kwota ukradzionej z urządzeń gotówki. Łącznie banki i sieci bankomatów straciły ok. 4,8 mln zł, to jest blisko trzykrotnie więcej niż w 2013 r.
Wzrost ataków na urządzenia to przede wszystkim efekt zdarzeń z użyciem substancji wybuchowych. Takich incydentów było 17, z czego osiem zakończonyło się powodzeniem, czyli kradzieżą pieniędzy. Na 19 prób, w 12 przypadkach ukradziono bankomat wraz z zawartością, poprzez wyrwanie maszyny z mocowań.
Spośród 76 zaatakowanych urządzeń własnością banków były 22 maszyny, z których skradziono blisko 950 tys. zł, w tym 0,5 mln po uprzednim otwarciu bankomatu z użyciem właściwych kodów. Pozostałe zaatakowane urządzenia należały do sieci niebankowych.
Z kolei jak wynika z "European ATM Crime Report 2014" przygotowanego przez organizację EAST (European ATM Security Team), w 2014 r. w 22 różnych krajach Europy (bez Polski) odnotowano nieznaczny bo 6-proc. spadek liczby włamań do bankomatów i ich kradzieży. Było ich 1980, podczas gdy rok wcześniej 2102.
Wynika to głównie ze zmniejszenia liczby incydentów związanych z użyciem materiałów wybuchowych. Zgłoszono ich 619 w dziewięciu krajach. Wzrosły natomiast straty związane z takimi kradzieżami. Wyniosły one 27 mln euro, podczas gdy rok wcześniej utracono w ten sposób o 4 mln euro mniej.
Średnio podczas jednego włamania przestępcy zabierali kwotę ponad 25,5 tys. euro (rok wcześniej 11,3 tys. euro). Ze statystyk wynika, że 40 proc. włamań nie kończyło się kradzieżą gotówki, ale uszkodzeniem maszyn czy budynków, w których się znajdowały.
Według EAST odnotowano też 26-proc. spadek oszustw fraudowych czyli na przykład skanowania kart bankomatowych – ich liczba zmniejszyła się z 21,3 tys. w 2013 r. do 15,7 tys. w 2014 r. Zdaniem autorów raportu jest to głównie skutek 95-proc. redukcji TRF (Transaction Reversal Fraud) i 31-proc. spadku ataków związanych z przechwyceniem gotówki przy bankomacie.