Od stycznia w całej strefie płatnego parkowania można zapłacić za postój auta zbliżeniowo
Dotychczas najlepszym przykładem polskiego miasta, wychodzącego naprzeciw potrzebom mieszkańców preferujących nowoczesne metody płatności, była Warszawa. To ten samorząd, chyba jako pierwszy w kraju, wyposażył wszystkie parkomaty w terminale do akceptacji kart. Kartą można też płacić w większości urzędów podległych miastu jak i w pojazdach komunikacji miejskiej, dzięki tzw. mobilnym automatom biletowym.
Jednocześnie mówiło się, że Warszawa nie miała wyjścia i musiała otworzyć się na płatności bezgotówkowe, bo wymusili to na niej mieszkańcy oraz liczni turyści. W mniejszych ośrodkach presja na to miała być mniejsza i to dlatego inne miasta straciły dystans do stolicy w zakresie budowy sieci akceptacji instrumentów bezgotówkowych.
Okazuje się jednak, że w terenie nie jest aż tak źle, co pokazały władze Opola. Od stycznia wszystkie parkomaty w płatnej strefie parkowania tego miasta obsługują karty płatnicze. Przy tym urządzenia są nawet bardziej ergonomiczne od tych warszawskich.
Oczywiście strefa płatnego parkowania w Opolu jest dużo mniejsza niż warszawska – liczy ok. 120 maszyn podczas, gdy warszawska ok. 1400. Mimo to decyzja opolskiego samorządu zasługuje na uwagę i pokazuje, że poza największymi ośrodkami miejskimi również można znaleźć władze dostrzegające zmieniające się zwyczaje płatnicze Polaków.
Tymczasem Warszawa już czerpie zyski z otwarcia się na obrót bezgotówkowy. Z danych spółek odpowiedzialnych za obsługę ulic i komunikacji miejskiej wynika, że wpływy z płatnego parkowania i sprzedaży biletów rosną. Wśród czynników mających na to wpływ wymienia się właśnie wprowadzenie akceptacji kart. Dlatego wydaje mi się, że wkrótce kolejne miasta pójdą za przykładem Warszawy i Opola. Parkomaty bezgotówkowe pojawiły się już m.in. w Krakowie. Wkrótce ma być ich dużo także w Trójmieście.