Partnerzy strategiczni
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy merytoryczni
Karty Viabuy zamiast polskich prepaidów. Czy tego chciał KNF?

Działające w Polsce banki nie mogą wydawać kart przedpłaconych, bo nie zgadza się na to nadzór. Zagraniczni wydawcy już zwietrzyli interes

Viabuy. Pod taką marką brytyjska firma PPRO rozpoczęła wydawnictwo kart przedpłaconych na naszym rynku. Działa już całkiem dobrze przygotowana strona internetowa oraz elektroniczny formularz zamówienia. Razi jedynie sformułowanie: "karta kredytowa prepaid". Odstrasza też cena, która dla większości klientów będzie zaporowa – 375 zł jednorazowej opłaty za wydanie karty oraz 125 zł rocznie za korzystanie z niej. Przez pierwsze trzy lata ta druga prowizja nie jest pobierana. Wypłata gotówki z bankomatu kosztuje 20 zł. Transakcje bezgotówkowe oraz pomiędzy użytkownikami kart są bezpłatne.

Przeczytajcie także: Na rynku jest już 27,6 mln kart zbliżeniowych

PPRO zachwala swój produkt, że nie wygląda jak karta przedpłacona, może być w kolorze złotym lub czarnym, a wytłoczone w plastiku napisy sprawiają wrażenie, że użytkownik posługuje się kartą kredytową. Z informacji zawartej na stronie wynika, że zasilenie karty może odbywać się za pośrednictwem przelewu SEPA a nawet we wpłatomacie i jest bezpłatne. Rachunkiem karty można zarządzać za pośrednictwem internetowego serwisu transakcyjnego przypominającego system bankowości elektronicznej.

PPRO to brytyjska firma zarejestrowana w Londynie, świadcząca różnego rodzaju usługi na rynku płatniczym. Z informacji zamieszczonych na jej anglojęzycznej stronie wynika, że podlega brytyjskiemu nadzorowi. Ma również licencję MasterCarda na wydawnictwo jego kart. Może więc działać u nas legalnie bez względu na to, czy podoba się to polskim władzom czy nie.

Przeczytajcie także: Już 70 proc. gapowiczów w Warszawie płaci mandat kartą

A przypomnę, że te niechętnie patrzą na karty przedpłacone. Komisja Nadzoru Finansowego zdecydowanie zabroniła bankom wydawnictwa anonimowych kart prepaid dowodząc, że służą one terroryzmowi oraz praniu brudnych pieniędzy. Podczas niedawnej konferencji Digital Money Andrzej Reich, dyrektor departamentu regulacji bankowych, instytucji płatniczych i spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych w KNF powiedział, że ma nadzieję, iż nadzorcy z innych krajów Unii Europejskiej zrewidują swój pogląd na ten produkt i również zakażą jego wydawnictwa.

Zdaniem Reicha tematem tym wkrótce ma zająć się także Komisja Europejska. Do tego czasu jednak biznes na kartach przedpłaconych będą robić zagraniczne firmy, a banki z Polski będą od niego odcięte.

KATEGORIA
KARTY
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ
TAGI:

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies