Za jego egzekwowanie byłyby odpowiedzialne banki, które miałyby blokować przelewy na rachunki giełd kryptowalutowych
Koncepcja formalnego zakazu kupowania cyfrowych walut pojawiła się po raz pierwszy w ubiegłym tygodniu podczas posiedzenia sejmowej Komisji Finansów Publicznych debatującej o technologii blockchain. W trakcie pracy KFP prezes Związku Banków Polskich Krzysztof Pietraszkiewicz stwierdził, że Komisja Nadzoru Finansowego oraz Narodowy Bank Polski, które od dłuższego czasu ostrzegają przed ryzykiem inwestycji w kryptowaluty, powinny się zastanowić, czy nie pójść o krok dalej i w perspektywie kilku najbliższych miesięcy nie przygotować regulacji zakazującej inwestycji w cyfrowe pieniądze.
– Dynamika procesów zachodzących na rynku kryptowalut jest tak ogromna, że niemożliwe by nie dochodziło na nim do gwałtownych korekt. Ostrzeżenia przed inwestycjami na tym rynku formułowane przez nadzór są więc uzasadnione a w perspektywie kilku miesięcy być może powinny zostać podjęte także inne działania, zakazujące takich inwestycji – powiedział prezes ZBP.
Szef ZBP powtórzył swój pogląd na temat cyfrowych walut pytany przeze mnie o to podczas wtorkowej konferencji prasowej w biurze Związku. Jego zdaniem takie podejście jest uzasadnione ze względu na fakt, że wielomilionowe oszczędności Polaków zainwestowane w cyfrowe waluty mogą być zagrożone. Przy tym kryptowaluty mogą jego zdaniem służyć przestępcom w procederze wyłudzania okupów czy prania brudnych pieniędzy.
Krzysztof Pietraszkiewicz nie powiedział, w jaki sposób w dobie powszechnego dostępu do internetu zakaz inwestycji w cyfrowe waluty miałby być egzekwowany. Podkreślił jednak, że wprowadzeniem odpowiednich przepisów zająć się powinny instytucje państwowe w tym przede wszystkim KNF. Prezes ZBP stwierdził natomiast, że nie widzi przeszkód przed rozwojem technologii blockchain, na której zbudowany jest bitcoin i inne kryptowaluty.
Tymczasem jak dowiaduję się nieoficjalnie, koncepcja zakazu inwestycji w cyfrowe pieniądze zaczyna kiełkować i pojawiają się pierwsze pomysły, jak go wprowadzić. Według jednego z nich nadzór miałby przygotować rekomendacje dla banków, zgodnie z którymi instytucje te miałyby blokować przelewy zlecane przez swoich klientów na rachunki prowadzone dla giełd kryptowalutowych i innych firm umożliwiających zakup walut cyfrowych takich jak okryty złą sławą DasCoin.
Nie wiem, czy tego rodzaju rekomendacja byłaby skuteczna. Poza tym nie jestem przekonany, że cyfrowe waluty to samo zło, którego trzeba zakazywać. Cały czas trafiają do mnie argumenty zwolenników tego rozwiązania podkreślających, że blockchain to rewolucja na miarę internetu a kryptwaluty są jego elementem podobnie jak elementem internetu jest poczta elektroniczna. Nikt przecież nie zakazuje wysyłania e-maili pomimo tego, że część z nich to phishing, przez który wielu klientów straciło pieniądze. Warto też podkreślić, że rządy i banki centralne niektórych krajów dostrzegają w kryptowalutach nie tylko zagrożenia, ale i szanse.