Rok 2020 mógł być przełomowym czasem dla fintechów. Konieczność przeniesienia wielu obszarów życia do sieci, zainteresowanie klientów usługami dostępnymi przez internet, a do tego wejście w życie dyrektywy PSD II i postulatów otwartej bankowości, które mogło być zastrzykiem energii dla dynamicznego rynku fintechów. Czy tak rzeczywiście się stało? Otóż wiele innych czynników spowodowało, że niekoniecznie dla wielu fintechów miniony rok był dobrym czasem.

Zdecydowała o tym, przede wszystkim ogólnorynkowa ostrożność inwestycyjna widoczna zwłaszcza w branży fintech, która już dała się odczuć i która nie jest dobrym prognostykiem na nadchodzące miesiące. Z raportu “Polski sektor fintech w obliczu pandemii koronawirusa” wynika, że połowa fintechów odnotowała spadek przychodów w roku 2020 o około 40 proc. Co więcej, prawie 1/3 fintechów była zmuszona do przerwania rozmów z inwestorami, a w 45 proc. organizacji konieczne było wprowadzenie obniżek wynagrodzenia oraz zwolnień.

Przeczytajcie także: • Trwa konsolidacja na rynku terminali

Ponadto banki nie oddają pola firmom stawiającym tylko na postęp technologiczny i same inwestują bardzo mocno w nowoczesne rozwiązania, które przecież nie są zarezerwowane tylko dla podmiotów cyfrowych. Przykładem może być prężny rozwój Laboratorium Innowacji, czyli podmiotu powołanego przez Bank Pekao, którego celem jest testowanie, realizacja oraz wdrażanie innowacyjnych rozwiązań dla bankowości. Co więcej, instytucje te w ostatnim czasie na szeroką skalę przeniosły działalność do sieci, istotnie wzrosła liczba użytkowników bankowości internetowej i mobilnej, co tylko jeszcze bardziej upodabnia banki do fintechów.

Do tego dochodzi trudna sytuacja banków, które m.in. przez wszelkiego rodzaju regulacje oraz rynek skrajnie niskich stóp procentowych, zmuszone są do zadbania o każdego klienta oraz każdy rodzaj usług i produktów, w poszukiwaniu zysków. W ten sposób bardzo mocno ograniczają pole działania nowo powstającym podmiotom, którym trudniej znaleźć swoją niszę, wyróżnik, który przyciągnie klienta. Zwłaszcza że młodych firm nie stać na potężne, długotrwałe akcje marketingowe.

Przeczytajcie także: • LoanByLink. Nowy sposób na internetowe zakupy

Mimo niektórych prognoz, pandemia nie spowodowała ucieczki klientów z banków do w pełni online’owych internetowych startupów, bo w trudnych czasach kluczowa okazała się stabilizacja. Dla wielu klientów oparcie swoich finansów o działające od lat banki, które są bardziej odporne na zmiany koniunktury i za którymi stoją instytucje gwarantujące bezpieczeństwo zgromadzonych aktywów, jest w niestabilnych czasach wyborem oczywistym.
Wszystkie te czynniki wpłynęły na postęp technologiczny i pomysłowość twórców biznesów fintechowych, co jest przecież podstawą rozwoju tego sektora. Cóż jest zatem warte odnotowania?

Wejście na rynek aplikacji PayEye

Płatność okiem to niewątpliwie innowacja, nawet w kategorii fintechów. Wejście na rynek aplikacji PayEye, stworzonej przez wrocławski startup, zasłużyło na miejsce w rankingu najważniejszych wydarzeń 2020 roku w naszej branży. Może dziś jeszcze to rozwiązanie nie jest to powszechnie używane, ale z pewnością wpisuje się w bardzo dobrze rokujący trend upraszczania procesów płatności.

Start aplikacji mobilnej ZEN

Podobnie rzecz ma się z fintechem ZEN, którego aplikacja do płatności mobilnych i wirtualna (oraz plastikowa) karta Mastercard miały premierę w listopadzie 2020. Jako partnerzy technologiczni tego rozwiązania oraz dostawcy głównego systemu transakcyjnego dla ZEN mogliśmy się przyglądać “od kuchni” procesom tworzenia tego bardzo ambitnego i perspektywicznego biznesu. ZEN nie oferuje tylko atrakcyjnej wymiany walut czy wielowalutowej karty płatniczej, ubezpiecza też nasze zakupy, gwarantując natychmiastowy zwrot gotówki w przypadku zwrotu towaru, a także oferuje cashback za transakcje w partnerskich sieciach handlowych. Na pewno warto przyjrzeć się temu pomysłowi i obserwować jego rozwój. Moja ocena nie wynika tylko z tego, że jesteśmy zaangażowani w ten projekt, ale przede wszystkim dlatego, że zespołowi ZEN udało się znaleźć ciekawe połączenie znanych już na rynku rozwiązań i innowacyjnych pomysłów.

Amazon One – płatność dłonią

W październiku 2020 r. w sklepach Amazon rozpoczęto testy nowego sposobu płatności. Amazon One to sposób płatności oparty na systemie biometrycznym i identyfikacji linii papilarnych, który może zrewolucjonizować na wiele lat model identyfikacji klienta. Rozwiązanie ułatwi płacenie za zakupy w sklepie, okazywanie kart lojalnościowych czy wchodzenie do obiektów. Kolejne ciekawe podejście do tematu identyfikacji, jak w przypadku PayEye, wykorzystujące rozwój technologiczny.

Sprawa Wirecard

W każdej beczce miodu znajdzie się łyżka dziegciu. Tak jest w przypadku Wirecarda, który narobił niemałych problemów swoim klientom oraz partnerom biznesowym. Fintech kilka miesięcy temu ujawnił zagubienie ok. 1,9 mld euro, które miały być ulokowane na zagranicznych kontach. To pociągnęło za sobą szereg konsekwencji, łącznie z ustąpieniem ze stanowiska CEO Wirecarda, w efekcie spółka praktycznie przestała funkcjonować. W tej historii jest sporo niewiadomych, które najprawdopodobniej będą przez dłuższy czas wyjaśniane przez odpowiednie instytucje. Wszystko jednak wskazuje na to, że w grę wchodziły fikcyjne wpływy, które firma wykazywała w swoich sprawozdaniach finansowych. Na ten moment wiadomo, że roszczenia wobec Wirecarda opiewają na zawrotną kwotę 12,4 mld euro, i jest to jedna z niewielu potwierdzonych informacji. Na finał tej historii musimy jeszcze trochę poczekać.