I to nawet o kilkadziesiąt procent. Tak przynajmniej wynika z analizy Narodowego Banku Polskiego
NBP przeprowadził badanie cenników 18 dużych banków. Wynika z niego, że w I poł. 2015 roku oferta rachunków osobistych oraz usług z nimi powiązanych znów podrożała.
I tak średnia prowizja za prowadzenie konta wynosiła w czerwcu 4,09 zł. W grudniu ubiegłego roku było to 3,30 zł. Oznacza to więc, że w ciągu sześciu pierwszych miesięcy tego roku urosła aż o 24 proc.
Z analizy banku centralnego wynika, że tak znaczny wzrost średniej to efekt podwyżek w kilku bankach np. w BGŻ BNP Paribas i Euro Banku. NBP podkreślił również, że z 9 do 7 spadła liczba banków, które pozwalają na uniknięcie prowizji np. dzięki wykazaniu odpowiednich wpływów na rachunek. Podrożały również przelewy zlecane w oddziale z 6,34 zł na 6,59 zł oraz nieznacznie te wykonywane za pośrednictwem serwisu internetowego – z 0,08 zł na 0,09 zł.
Jeszcze bardziej niż prowizja za rachunek zwiększyła się opłata za użytkowanie karty, bo aż o ponad 38 proc. W grudniu ubiegłego roku płaciliście za to średnio 2,68 zł a w czerwcu już 3,71 zł. Wzrost ten to efekt podwyżek w kilku instytucjach, m.in. w BZ WBK, mBanku, Credit Agricole czy Raiffeisen Polbanku. Zaobserwowano zaostrzenie warunków uprawniających do uniknięcia opłaty, np. w PKO czy ING Banku Śląskim. Nie zmieniła się za to grupa instytucji, które pobierają opłaty za wydanie karty. Wciąż należą do nich tylko dwa banki, czyli Alior i mBank.
NBP podał również, że kolejne banki wprowadziły bądź podniosły prowizje za przewalutowanie transakcji zagranicznych. W tej grupie znalazły się na przykład PKO BP oraz Euro Bank. Co ciekawe o 10 proc. potaniały wypłaty z bankomatów obcych banków. W grudniu płaciliście za to średnio 3,97 zł a w czerwcu – 3,58 zł.
Wśród przyczyn większości podwyżek niezmiennie wymienia się spadek przychodów banków z interchange, czyli prowizji jaką właściciele sklepów odprowadzają do banków z tytułu przyjętych płatności kartami. Uważam jednak, że sprawa jest bardziej skomplikowana, a obniżka interchange nie jest jedyną przyczyną wzrostu cen podstawowych usług bankowych. Wpływ na to mają także inne czynniki, jak niskie stopy procentowe, które utrudniają generowanie dochodu z odsetek oraz rosnące wymogi ze strony administracji, mam na myśli chociażby nakłady na ratowanie SKOK-ów.