NBP donosi, że podrożały rachunki osobiste i karty debetowe a także niektóre przelewy i transakcje bezgotówkowe za granicą. Na szczęście nie mocno
Z opublikowanego dziś raportu Narodowego Banku Polskiego na temat cen podstawowych usług bankowych w I poł. 2018 r. wynika, że większość z nich w stosunku do grudnia ubiegłego roku podrożała. Trzeba jednak dodać, że wzrosty nie są spektakularne, a kilka usług nieznacznie w podanym okresie staniało. Ale po kolei.
Średnia opłata miesięczna za korzystanie z rachunku osobistego wynosiła w czerwcu bieżącego roku 5,16 zł. To wzrost w porównaniu z grudniem 2017 r. o 2,58 proc. Podrożały także przelewy zlecane w oddziale, z 7,52 zł na 7,88 zł oraz przez telefon – z 4,29 zł na 4,70 zł. Za to potaniały przelewy internetowe. W grudniu 2017 r. trzeba było za nie płacić średnio 10 groszy a w czerwcu 2018 r. – już tylko 7 groszy. Zdrożały natomiast przelewy ekspresowe. Zlecając je przez internet w czerwcu płaciliście za nie średnio 6,20 zł, podczas gdy w grudniu przed rokiem – 6,11 zł.
Z danych opublikowanych przez NBP wynika ponadto, że banki podniosły ceny usług związanych z kartami debetowymi. W czerwcu opłata za korzystanie z tego instrumentu wynosiła średnio 4,78 zł, podczas gdy w grudniu 2017 r. – 4,54 zł. Nie zmieniła się wynosząca 19 groszy opłata za wypłatę gotówki z bankomatu własnego a z urządzenia obcego w kraju zmniejszyła się o 6 groszy do 3,87 zł. Za to prowizja za przewalutowanie transakcji zagranicznych wzrosła z 2,76 proc. do 2,84 proc. Podrożał także cashback w kraju z 0,33 zł na 0,37 zł.
Tak jak wspomniałem na wstępie, dane banku centralnego wskazują na niewielkie zmiany cen usług bankowych, choć z tendencją wzrostową. Część specjalistów artykułuje obawy, że takie zjawisko może mieć związek z konsolidacją polskiego sektora bankowego, którą od dłuższego czasu można obserwować. Wygląda jednak na to, że nawet jeżeli tak rzeczywiście jest, to wpływ fuzji bankowych na wzrost opłat i prowizji jest na razie niewielki.